Zygmunt: Rybnicki sport to nie tylko piłka!

Z rybnickim sportem jestem związany od ponad 60 lat i jest mi bardzo przykro, kiedy na pewnym popularnym portalu co jakiś czas ukazują się wpisy, w których próbuje się udowadniać tezę o "słuszności" przewagi jednej dyscypliny sportu nad drugą. W szczególności śmieszą mnie wpisy fanów piłki nożnej i konkurujących z nimi zwolenników sportu żużlowego.

Drodzy kibice! Rybnik od lat stoi zarówno piłką nożną, jak i żużlem. Wszyscy pamiętamy okres świetności rybnickich żużlowców jak i piłkarzy ROW-u. Różniło się jedynie sposób dochodzenia do tak wysokiego poziomu - żużel bazował na szkoleniu swoich zawodników, a piłka nożna była budowana w oparciu o zaciąg z zewnątrz. Obecnie piłka nożna postawiła na swoich graczy, zaś żużel również stara się wyszkolić swoich zawodników. Cieszę się bardzo, że trener Piekarczyk utrzymał drugą ligę i stara się wprowadzić do gry wychowanków SMS-u, którego dyrektorem jest Paweł Koszyca, również prezes żużla Krzysztof Mrozek dobrze współpracuje z Rybkami szkolonymi przez trenera Antka Skupnia.

Ale sport rybnicki to nie tylko żużel i piłka. Od lat doskonale szkolą sporty walki. W Boguszowicach kolejne młode talenty szlifuje trener bokserów Tolek Jakimczuk. Na najwyższym poziomie ze sportów indywidualnych stoi rybnickie dżudo, którego sternik Juliusz Kowalczyk stwarza bardzo dobre warunki do szkolenia. Rozłam jaki nastąpił w ubiegłym roku moim zdaniem był niepotrzebny. Bardzo dobrze poczyna sobie trener Mariusz Wowra, godnie podtrzymuje tradycje rybnicka szermierka, pięknie prowadzona.

W zajęciach rekreacyjno-sportowych we wszystkich rybnickich szkołach (ogółem ponad 300 godzin lekcyjnych w tygodniu) bierze udział tysiące naszych dzieci. Miasto na to przeznacza niebagatelną kwotę ponad 800 000 zł. Najbardziej chętnie uprawianymi dyscyplinami są siatkówka, piłka nożna i koszykówka. Trochę po macoszemu traktowana jest lekka atletyka, na którą jest zapotrzebowanie w wysokości 4 godzin.

Drodzy rybniczanie! Największe rywalizacje jeśli chodzi o pieniądze jakie przyznaje na sport urząd miasta jest między żużlem, a piłka nożną. Nie zazdroszczę prezydentowi Piotrowi Kuczerze momentu decyzji: komu ile pieniędzy przyznać? "Jeszcze się taki nie narodził, który by wszystkim dogodził". Jest to po części decyzja polityczna, bowiem na zawody żużlowe chodzi wiele tysięcy kibiców zaś piłka nożna po ostatnich strajkach kibiców nie przekracza tysiąca. Trudno w naszym mieście o poważnych sponsorów, bowiem dyrekcje wielu zakładów znajdują się poza Rybnikiem i Polską. Jednakże od lat apeluję do Pana Prezydenta, aby wspierać te dyscypliny sportu, których potęga po części jest zbudowana w oparciu o własnych wychowanków. Starsi rybniczanie pamiętają czasy kiedy drużyna koszykarek ROW prowadzona przez trenera Czesia Grzonkę i kierownika Zbyszka Chwastka grała pierwszy sezon w pierwszej lidze w hali w Radlinie. Kibice z Rybnika miejsca na hali wypełniali na godzinę przed meczem, a drużyna składająca się z wychowanek, utrzymała się lidze walcząc na każdym metrze boiska.

"To se już nie wrati" – ale to były piękne czasy!

Komentarze

Dodaj komentarz