Prezydent obiecuje jeszcze raz przeanalizować sytuację, ale stawia sprawę jasno: abonamenty parkingowe będą drożały, skoro miasto musi wspierać transport publiczny. Inaczej się zakorkuje.
Miasto szykuje rewolucję parkingową. Zaczęło od... urzędników. Prezydent Rybnika zaproponował podwyżkę miesięcznego abonamentu przy budynku magistratu z 30 do 100 zł. I się zaczęło! Urzędnicy napisali do prezydenta prośbę o ponowne rozważenie tej decyzji. "Konieczność wnoszenia miesięcznych opłat na poziomie np. 100 złotych wygeneruje dla dojeżdżających osób roczne koszty samego parkowania w wysokości 1200 złotych. Dla wszystkich nas jest to koszt znaczący, a dla niektórych wręcz zbliżony do wysokości ich miesięcznego wynagrodzenia. W stosunku do dotychczasowych 360 zł, jest to jednorazowa podwyżka o ponad 330 procent, którą raczej trudno uzasadnić np. wzrostem kosztów utrzymania parkingów. A przecież sama opłata parkingowa nie jest całkowitym kosztem dojazdu do pracy" – piszą urzędnicy.
Uważają, że podwyżka jest nieuzasadniona z perspektywy dbania o ekologię czy też chęci odkorkowania centrum. Nie spowoduje bowiem, że dojeżdżający do pracy do urzędu nagle przesiądą się do autobusów. Bo dojazd do pracy samochodem dla wielu nie jest kaprysem czy wygodą, a koniecznością, spowodowaną codziennymi obowiązkami, np. dowożeniem dzieci do żłobków, szkół czy przedszkoli. "Należy też pamiętać, że pracownikami urzędu są nie tylko mieszkańcy Rybnika – część osób po prostu nie ma innej możliwości dojazdu do pracy jak tylko samochodem. Tych problemów nie są w stanie rozwiązać nawet ewentualne dopłaty do biletów komunikacji miejskiej" – piszą dalej urzędnicy.
I na koniec zauważają, że w przypadku tak dużej podwyżki część osób będzie zmuszona szukać innych, prywatnych miejsc parkingowych. Prezydent Piotr Kuczera obiecuje, że sytuację jeszcze raz przeanalizuje. Równocześnie zapowiada, że od pewnych działań odwrotu nie ma. – W mieście ma zafunkcjonować plan mobilności. Musimy robić wszystko, by bardziej wspierać transport publiczny. Choćby dlatego, że Rybnik po prostu się korkuje. Miesięczny bilet kosztuje blisko 100 zł, tyle samo abonament parkingowy. Jeśli jednak popatrzymy na liczbę miejsc wydzielonych, to wychodzi na to, że wszyscy na parkingi mają jakieś tam zniżki i średnio płacą 30 złotych, mniej więcej złotówkę za dzień. Bilet miesięczny nie może być trzy razy droższy od miejsca parkingowego – stwierdza Piotr Kuczera.
Nie ma wyjścia – bilety miesięczne będą taniały, a parkingi abonamentowe drożały.
liczba
184 – tyle jest miejsc abonamentowych na parkingu przy gmachu Urzędu Miasta w Rybniku
Komentarze