Strażacy ochotnicy zaprezentowali wysokie umiejętności. / Ireneusz Stajer
Strażacy ochotnicy zaprezentowali wysokie umiejętności. / Ireneusz Stajer

Memoriał druha Alojzego Kolona zbiegł się z 70-leciem istnienia OSP Rój i uroczystością św. Floriana, patrona strażaków. Po mszy św. w kościele parafialnym wszyscy przeszli na plac Ludowego Klubu Sportowego Rój, gdzie odbył się uroczysty apel. Wzięli w nim udział m.in. nadbrygadier Marek Rączka, komendant śląski Państwowej Straży Pożarnej, senator Adam Zdziebło, prezydent Waldemar Socha i przewodniczący rady miasta Piotr Kosztyła. Sześć mam z Roju, które wychowały co najmniej dwóch strażaków, otrzymało specjalny medal serca. Później na boisku rozegrano zawody memoriałowe. - Najpierw strażacy pokonują stalowe drzwi, które należy odblokować przy użyciu piły – przecinając odpowiednie miejsca w w zawiasach albo w zamku. Następna przeszkoda to element drewniany, który trzeba przeciąć piłą ręczną. Kolejne zadanie polega na przeniesieniu poszkodowanej osoby, którą zabezpieczono pasami i nakryto folią termiczną kilkanaście metrów na noszach. Potem mamy konkurencję bardziej już kojarzoną ze strażą pożarną, czyli przepychanie ciężkiej pompy szlamowej wyprodukowanej w 1974 roku o wydajności 1000 litrów na minutę. OSP Rój z powodzeniem wykorzystywała to urządzenie podczas powodzi w latach 90. Na koniec strażacy odpalają 30-kilkuletnią pompę pożarniczą, która zasysa wodę z brezentowego zbiornika, następnie podaje ją główną linią do rozdzielacza z dwoma liniami, by w natarciu przewrócić dwa pachołki. Wówczas zadanie wykonano poprawnie – tłumaczy brygadier Grzegorz Fischer, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Żorach. Zwyciężyła OSP Rój przed OSP Rogoźna i OSP Osiny.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz