Jerzy Gorzelik, lider Ruchu Autonomii Śląska, na zardzewiałej klopsztandze przed biurem Kancelarii Sejmu RP / Iza Salamon
Jerzy Gorzelik, lider Ruchu Autonomii Śląska, na zardzewiałej klopsztandze przed biurem Kancelarii Sejmu RP / Iza Salamon

Przypomnijmy, że 18 lipca Ślązacy zawieźli do Sejmu 140 tysięcy podpisów pod projektem zmiany ustawy o mniejszościach etnicznych i narodowych i dopisaniu do listy mniejszości etnicznych. Trzy dni później, w Kancelarii Sejmu rozpoczęło się liczenie podpisów. Pierwszego dnia przy otwarciu zaplombowanych skrzyń i przeliczeniu list obecni byli pełnomocnik komitetu Jacek Tomaszewski i jego zastępca Jerzy Szymonek.
- Procedura przeliczenia głosów polegała na numeracji kart od 1-500, następnie każde 500 kart trafiało do teczki, która również była numerowana. Po takiej segregacji wszystkich kart przystąpiono do sprawdzania podpisów. Sprawdzano, czy wypełnione są wszystkie pozycje na liście, każdy brak był odnotowywany w specjalnym raporcie - mówi Jacek Tomaszewski.
Ile dokładnie podpisów doliczono się w Sejmie? - Tego nie wiemy, bowiem procedura zakłada sprawdzenie tylko do liczby wymaganych 100 tysięcy - mówi Jerzy Szymonek.
Weryfikacja podpisów zakończyła się 31 lipca, wtedy to marszałek Ewa Kopacz podpisała pismo, w którym poinformowała, że wniesiony przez komitet projekt zmiany ustawy zostanie skierowany do pierwszego czytania w Sejmie. Według ustawy ma na to trzy miesiące od momentu złożenia.
- Dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w zbieranie podpisów. Ślązacy swoje zrobili, czas pokaże, czy naszym głosem przejmą się posłowie z Wiejskiej - mówi Tomaszewski.

1

Komentarze

  • Rybniczok Policzone 13 sierpnia 2014 15:29Jak do poloka bydziesz po ludzku godol , prosze , prosze to on cie okradnie .Oni nas juz ponad 20 lot okradajom.

Dodaj komentarz