Rybnicki rynek przed stu laty / Archiwum
Rybnicki rynek przed stu laty / Archiwum

Wiosna 1914 roku była w mieście spokojna. Nic nie zapowiadało zbrojnego konfliktu, która miał zupełnie odmienić oblicze Starego Kontynentu. Wydarzenia sprzed stu lat przybliżą pracownicy muzeum.

 


W związku z przypadającą w tym roku setną rocznicą wybuchu pierwszej wojny światowej (zwanej wielką wojny) muzeum proponuje mieszkańcom Rybnika i okolic spotkanie z życiem z przeszłości. I zaprasza na projekt pod hasłem "W Rybniku bez zmian. Miasto wiosną 1914 roku". Jego centralnym punktem będzie wystawa czasowa, która potrwa od 20 lutego do 30 kwietnia. Wernisaż 19 lutego o godzinie 17. – Na razie wszyscy są zdziwieni naszym pomysłem. Pytają, czy będzie wojna. Odpowiadamy, że nie. Chcemy pokazać codzienność. Będziemy spacerowali ulicami miasta, od rynku do placu Wolności – relacjonuje Dawid Keller, autor i kurator wystawy (wraz z Martą Paszko).
 
Spacer przez dzieje
 
Droga prowadzi przez niegdysiejszą Fuchstrasse (dziś ulica Reja) aż do kina, wielkiego wynalazku i sensacji początków XX wieku. Po drodze przystaniemy przy specyficznym kalendarium wydarzeń, gdzie w otoczeniu przeróżnych drobiazgów w pełni uświadamiamy sobie, jak mógł wyglądać dzień powszedni zwykłych rybniczan, niedotkniętych jeszcze przez zamęt wojenny, odbiegający od utartych wyobrażeń o życiu w czasach konfliktu. W spacerze towarzyszyły będą zwiedzającym również wizerunki mieszkańców miasta – tych mniej i bardziej znanych, kobiet i mężczyzn, którzy byli świadkami opisywanych wydarzeń.
– 30 czerwca 1914 roku to data, która widnieje w "Rybniker Stadtblatt", lokalnej gazecie, wydawanej w Rybniku od 1861 roku. To wtedy opublikowano informacje o zamachu, który miał miejsce w Sarajewie zaledwie dwa dni wcześniej. Było to dramatyczne zdarzenie, które stało się pretekstem do wybuchu wojny mającej zmienić kształt polityczny i społeczny Europy. Mimo to mieszkańcy miasta, czytający najświeższy numer gazety, z pewnością nie zdawali sobie sprawy z tego, że właśnie wydarzyło się coś, co zmieni bieg dziejów. Tak to bowiem jest, że historia zakrada się w sposób niepozorny i nieoczekiwany – mówią Dawid Keller i Marta Paszko.
 
Dzień jak co dzień
 
Jak wyglądał początek pierwszej wojny światowej w mieście? Świetnie opisali to właśnie autorzy i kuratorzy wystawy. Możemy przeczytać, że rybniczanie tak jak co dzień poszli do pracy, kupili kawę w sklepie kolonialnym Aronadego, zaopatrzyli się w leki w aptece Adler-Apotheke. Może niektóre kobiety rzuciły okiem na suknię na wystawie sklepu z konfekcją Rahmera, który witał je w drzwiach z uśmiechem. Niewykluczone, że kilka osób przechodzących przez rynek wspominało film, który oglądały dzień wcześniej w kinie, w "Lichtbildtheater Brylli" na Nowym Rynku (dzisiejszym placu Wolności). Zachwycali się muzyką zagraną przez tapera czy też podziwiali grę aktorską Olafa Fønssa, bohatera dramatu "Atlantis", który niedawno wszedł na ekrany kin. 
"Nic nie wskazywało, że może wydarzyć się katastrofa. Nawet nasilający się niemiecki patriotyczny nastrój (rywalizujący coraz silniej z polskością) nie zmieniał tego stanu rzeczy. Oprócz codziennych dramatów, takich jak np. pożar na Smolnej czy zatrucie się weselników w Ligocie, a także zwykłych uciążliwości (oszust próbował zapłacić fałszywymi pieniędzmi), miesiące poprzedzające wybuch pierwszej wojny światowej były w Rybniku raczej spokojne, żeby nie powiedzieć nudnawe. Owszem, w kwietniu do miasta zawitał hipnotyzer, a na krótko przed feralnym dniem rybniczanie tłumnie przybywali do wędrownego Cyrku Strassburger, ale w przeddzień zamachu najciekawszą lokalną imprezą była... wystawa kwiatów" – czytamy w tekście kuratorów.
 
Koncerty i seanse
 
Wystawie "W Rybniku bez zmian" będzie towarzyszyło wiele dodatkowych imprez i atrakcji. To koncerty kameralne w wykonaniu uczniów i nauczycieli Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Braci Szafranków (6 i 19 marca, 2 kwietnia – o godzinie 17), koncert South Silesian Brass Band (1 marca o godzinie 17) oraz specjalne koncerty: pasyjny w Wielkim Tygodniu (16 kwietnia, godzina 17) oraz wielkanocny (23 kwietnia, godzina 17). Na wszystkie koncerty wstęp wolny.
Muzeum zaprosiło również znawców, którzy opowiedzą o dziejach górnośląskiego kina (dr Urszula Biel, 10 kwietnia, godzina 17), ciągle zmieniającej się modzie (Joanna Puchalik, 24 kwietnia, godzina 17) oraz legendarnych sklepach kolonialnych (Bogdan Jasiński, 30 kwietnia, godzina 17). Na wszystkie wykłady wstęp wolny. Szczególną atrakcję zaplanowano dla kinomanów – po raz pierwszy po stu latach ponownie w Rybniku będzie można zobaczyć film "Atlantis" z 1913 roku. Na dwóch specjalnych, bezpłatnych, pokazach będzie można go zobaczyć z towarzyszeniem granej "na żywo" muzyki Piotra Kotasa. Seanse odbędą się 22 lutego (brak miejsc) oraz 26 kwietnia (o godzinie 17). Na kwietniowy pokaz bilety będzie można kupować od 1 kwietnia w muzeum i księgarni Orbita.
 
Coś dla dzieci
 
Będzie też coś dla dzieci: warsztaty "Marcepan – słodkości na dolegliwości" (15 marca, godzina 11 i 13). Będą to interaktywne zajęcia, które poprowadzi pracownik Muzeum Farmacji Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Milusińscy poznają lecznicze właściwości marcepanu i sposób jego wytwarzania. Warsztaty są dla dzieci z klas 1-3 szkoły podstawowej - rodzice proszeni są o zgłaszanie dzieci telefonicznie pod nr 32 43 27 466. 
Kolejne zajęcia to "Zbuduj z nami makietę bitwy pod Verdun" (22 marca, w godzinach od 9 do 16), które prowadzi dyrektor muzeum dr Bogdan Kloch. 
 

Komentarze

Dodaj komentarz