Paweł Polok chciał publicznie palić płyty artysty! Poszło o wypowiedź na temat gwary śląskiej.
Stanisław Soyka, goszcząc w Żorach, w których zresztą się urodził, powiedział, że był w dobrych rękach i dzięki temu mówi bez śląskiego akcentu. – To skandal. Z wypowiedzi Stanisława Soyki wnioskuję, że kto był w złych rękach, ten ma śląski akcent. Jednocześnie oświadczam, iż mam śląski akcent. Widać byłem w złych rękach – mówi Paweł Polok, rybnicki przedsiębiorca, lider Kapeli ze Śląska im. Józefa Poloka i zarazem członek Rady Naczelnej Ruchu Autonomii Śląska.
W sobotę miał palić w swoim domu płyty Soyki. Publicznie, bo zapraszał na tę akcję m.in. na swoim profilu na Facebooku. – Ostatecznie nie paliłem płyt, bo miałem w domu awarię i głowę zaprzątniętą czymś innym. Skończy się pewnie na tym, że po prostu już nigdy nie włączę płyty pana Soyki, którego dokonania wcześniej ceniłem. Czuję się bowiem urażony i obrażony jego wypowiedzią – tłumaczy Paweł Polok.
Sęk w tym, że Soyka nie zamierzał obrażać Ślązaków. W czasie spotkania w Żorach ciepło mówił o tej ziemi, o tym, że w rodzinnym domu godo z rodzicami, a w Warszawie rozmawia po śląsku m.in. z Kazimierzem Kutzem. A Paweł Polok na spotkaniu w Żorach nie był, tylko w internecie znalazł relację ze spotkania z Soyką. Artysta, zapytany o to, czy któreś z jego dzieci mówi gwarą, odpowiedział: „W moim rodzinnym domu mówiło się po śląsku. U mojej mamy posługującej się poprawną polszczyzną słychać w każdym słowie śląski akcent. Dbała jednak o to, abyśmy mówili bardzo wyraźnie, również w szkole miałem wspaniałą polonistkę rozmiłowaną w języku polskim, która te miłość zaszczepiła w swoich uczniach. Można więc powiedzieć, że byłem w dobrych rękach i potrafię mówić bez tego akcentu”.
– Nie interesuje mnie, czy pan Soyka swoją wypowiedź przemyślał, czy też nie. Moim zdaniem doskonale pokazuje ona i obrazuje takie centralistyczne myślenie. To tak, jakby sto lat temu ktoś powiedział na przykład, że był w dobrych rękach i nie mówi już po polsku, tylko po rosyjsku – dowodzi Paweł Polok. Próbowaliśmy skontaktować się ze Stanisławem Soyką, żeby zapytać, czy ma świadomość, że obraził Pawła Poloka. Na razie bezskutecznie. Ale do sprawy wrócimy.
Komentarze