Młodzi ludzie nierzadko oblegają komendy tylko dlatego, żeby mieć jakąkolwiek pracę, a po 15 latach iść na emeryturę!
Jeśli młody człowiek mówi prosto do kamery, że idzie do policji, bo nie ma innej pracy, chce spłacić kredyt albo za 15 lat dostać emeryturę, to znaczy, że stało się najgorsze. W szeregach mundurowych mogą znaleźć się ci, którzy po prostu szukają jakiegokolwiek zajęcia. – To straszne, bo czy widział ktoś 20-letniego człowieka, który już myśli o swojej emeryturze? A w przypadku kandydatów na policjantów niestety tak jest! Im chodzi o emeryturę, a zapominają o tym, że praca w policji to twarda i niebezpieczna służba. Takie zjawisko określam porównaniem: stolarz albo gliniarz. Jak nie ma co robić w stolarni, to idzie pracować jako policjant, bo w komendach akurat są wakaty. I to ma być policjant? Jego celem będzie przetrwanie – powiedział nam Jerzy Dziewulski, były poseł, milicjant i antyterrorysta.
Jak mówi, na skutek zapowiadanych zmian w ustawie emerytalnej z policji odeszło 6 tysięcy wyszkolonych, doświadczonych funkcjonariuszy. Stało się to w ciągu nie lat, ale zaledwie kilku miesięcy! – Tak to jest, jak rządzący wypuszczają najpierw w eter balony z różnymi, nieraz sprzecznymi informacjami. Raz mówili, że policjanci będą pracowali do 65. roku życia, a raz, że do 55. roku życia, jakby chcieli sprawdzić reakcje policjantów. Na skutki nie trzeba było długo czekać. Policja straciła wartościowych pracowników, bo po tych wszystkich sensacyjnych zapowiedziach nikt już nie miał pomysłu na ich zatrzymanie. Ta sytuacja to po prostu efekt głupoty rządzących. Ktoś ponosi za to odpowiedzialność – ocenia surowo Jerzy Dziewulski.
Dodaje, że potrzeba jakieś pięć lat pracy, aby być przyzwoitym policjantem, a co najmniej 10, aby być dobrym. Na doświadczenie pracuje się latami. Niestety, takim ludziom pozwolono odejść. – Jeśli dzisiaj ktoś mówi, że w ciągu tych paru miesięcy przygotuje ledwo co przyjętych policjantów do zabezpieczenia imprez w ramach Euro 2012, to plecie bzdury. Młodzi funkcjonariusze nie są w stanie zastąpić tych 6 tysięcy, którzy odeszli! Niech ktoś spróbuje stanąć naprzeciwko pełnego nienawiści tłumu, który wyrywa kamienie, rozwala mury. Musimy mieć nadzieję, że policjanci sobie poradzą – dodaje Jerzy Dziewulski.
Czytaj też:
Odchodzą ludzie doświadczeni
Komentarze