Będziemy rozmawiali o tej sprawie z ordynatorami – zapewnia Tomasz Zejer / Wacław Troszka
Będziemy rozmawiali o tej sprawie z ordynatorami – zapewnia Tomasz Zejer / Wacław Troszka

Po naszym zeszłotygodniowym artykule o ośmiogodzinnym oczekiwaniu matki z małym chorym dzieckiem na badanie w szpitalu wojewódzkim w Rybniku odezwali się inni pacjenci, którzy mają podobne przejścia. Co dzieje się w tym szpitalu?!
Mamy 33 lekarzy dyżurnych, uważam, że to w zupełności wystarczy. Staramy się jak najszybciej przyjmować wszystkich chorych. Zdajemy sobie sprawę z tego, że ludzie szukają pomocy w szpitalu wtedy, kiedy jej naprawdę potrzebują. Nikt przy zdrowych zmysłach nie chce tu trafić bez powodu. Sytuacja z niespełna dwuletnim Filipem była szczególna. Dziecko trafiło do nas ze skierowaniem na badanie USG, które można było wykonać w przychodni. Zostało wykonane u nas, a matka chłopczyka i tak ma do nas pretensje, a nie do niepublicznej przychodni, gdzie odmówiono wykonania tego badania!
Matka ma pretensje do szpitala, bo dziecko czekało osiem godzin!
Z mojej wiedzy wynika, że to nie było osiem godzin, a pięć, może sześć.

Ale to i tak za długo!
Zgadzam się, i tak zwyczajnie, po ludzku, jest mi z tego powodu bardzo przykro. Dwóch chirurgów dziecięcych akurat w tym czasie przeprowadzało zabieg. I dlatego nie mogli od razu zająć się dzieckiem. Rozumiem matkę, sam miałbym pretensje, gdybym tyle czasu musiał czekać z dzieckiem.

A dlaczego nikt nie powiedział matce, że to wszystko może tak długo trwać?!
Rzeczywiście, tutaj biję się w piersi. Zawiniła komunikacja. Ktoś mógł powiedzieć matce chłopca, że np. może pojechać do domu i wrócić za cztery godziny. Na terenie szpitala jest też kawiarnia, biblioteka. Można poczekać...

Czy po takim sygnale podejmie pan jakieś kroki, by nie dochodziło do podobnych przypadków?
Oczywiście, spotykam się w tej sprawie z ordynatorami, będziemy o tym rozmawiali. Takie historie nie wpływają dobrze na wizerunek szpitala.

A może powinno się również zdyscyplinować przychodnię, w której dziecku odmówiono badania USG?

Może i tak, ale przecież to jest niepubliczny zakład opieki zdrowotnej. Ja nie mam takiej kompetencji.

Czy takich problemów nie rozwiązałaby też doświadczona pielęgniarka, która zajęłaby się chorymi w czasie, kiedy wszyscy lekarze są zajęci, podpowiedziałaby, gdzie można udać się z pacjentem? Być może bowiem niektóre badania można zrobić po prostu gdzieś indziej.
Pielęgniarka nie ma takich kompetencji, nie może odesłać pacjenta ze skierowaniem do szpitala, wypisanym przez lekarza.


 

Czytaj też: Niechciany pacjent
 

6

Komentarze

  • syn.. czekanie na korytarz 13 listopada 2010 07:56moj ojciec czekal na PRZYJECIE do szpitala na korytarzu od 13.30 do 19.30.... SKANDAL... dalej bez komentarza (zmarl tam)
  • Zawiedziona;( .... 13 listopada 2010 02:20Zostawiam to bez komentarza....trafiłam tam po poważnym wypadku samochodowym,przywieziona karetką.Tego nie da się opisać....od 12.15 do prawie 17.00 leżałam na korytarzu,połamana...szok po prostu szok.Nikt w ogóle nie wiedział co robić ogólny bałagan...tak samo było na oddziale na którym leżałam!!!Jak przewieziona zostałam do innego szpitala to dopiero mnie zszokowali.....na wypisie masa tabletek,a w sumie góra 3 dostałam reszta była prywatna!!!A na wypisie cuda nie widy!!!
  • zbulwersowany Odnośnie w/w przychodni... 12 listopada 2010 01:59Zdyscyplinować ??? cyt. pediatrę : no nie mam ani rentgena a usg nie działa najlepiej kupcie jakiś apap w aptece i ponoście dziecko 3 może 4 dni , może przejdzie... koniec cytatu dodam że dziecko miało zapalenie stawu skokowego i za 4 godziny było w szpitalu na 10 dni ale to skierował inny lekarz. Oto Nasza Rybnicka Slużba Zdrowia
  • zbulwersowana Nic się nie zmieni! 11 listopada 2010 09:03I wnioskuję to po tonie tej wypowiedzi! Może 5, 6 godzin to norma?? Tak może być? Matka miała jeździć z chorym dzieciakiem po Rybniku i szukać pomocy skoro otrzymała skierowanie do szpitala?? Chore!! Skoro jest wystarczająca (ponoć) ilość lekarzy to jak jest możliwe by czekać i czekać?? A lekarz do urzędu, sklepu czy gdzieś tam pójdzie i jak ma poczekać w kolejce 10 min. ach przesadzam 5 minut to oburzony??? Paranoja!
  • miły Nic się nie stało, bo przecież nic się nie stało... 11 listopada 2010 08:43Ale tak to mogą ryczeć kibole na meczach, a nie....no właśnie kto?
  • Maciek ,,, 10 listopada 2010 21:48Panie Tomku z pana wypowiedzi...Z mojej wiedzy wynika, że to nie było osiem godzin, a pięć, może sześć. , jak Pan myśli nawet jakby to było tyle, to jest to normalne?

Dodaj komentarz