Pomysl na energie
Pomysl na energie


Gospodarz wyjaśnia, że odnawialne źródła energii zabezpieczają około 80 procent potrzeb domowników. Póki co, resztę, w tym tzw. siłę, dostarcza Vattenfall. Obecnie jednak przygotowuje się do zbudowania małej elektrowni wodnej, która zapewni 100 procent energii elektrycznej, a ma ruszyć w przyszłym roku. Pan Eugeniusz przyznaje, że inwestowanie w odnawialne źródła energii jest bardzo kosztowne i ryzykowne. Wymaga również dużej wiedzy. Nasz bohater z wykształcenia jest technikiem elektrykiem. Pracuje w kopalni Jankowice jako sztygar zmianowy oddziału łączności i metanometrii. Po pracy oddaje się swojej pasji. Konstruuje coraz to nowe urządzenia, wytwarzające energię. Wszystkie współdziałają z naturą.Szybciej od wiatruFunkcjonują w układzie hybrydowym, czyli mieszanym. Na dachu domu kręci się z ogromną prędkością wiatraczek z superlekkiego i mocnego włókna poliwęglanowego produkcji amerykańskiej. Trudno uwierzyć, że przy wietrze o sile 12,5 m na sekundę to maleństwo daje prąd o mocy 400 watów. Kiedy podmuchy przyspieszają do 19-20 metrów na sekundę, jest w stanie wytworzyć 800 watów energii elektrycznej. Bez problemu oświetla cały dom. Kilkadziesiąt metrów od budynku, na niewielkim pagórku, stoi duży wiatrak. – Bardzo długo pracowałem nad jego zbudowaniem. – Pierwsze cztery wersje zniszczył wiatr. Kiedyś połamane skrzydła o mało nie powybijały szyb w domu. Dopiero jedenasta konstrukcja sprawdziła się w praktyce i teraz wytwarza energię elektryczną o mocy 100 watów – przyznaje pan Eugeniusz.Został wykonany z duraluminium. Składa się z aż 11 śmigieł. Wytrzymuje nawet bardzo silne podmuchy wiatru, których w ostatnich latach nie oszczędza nam natura. Prąd płynie kablem do domu, gdzie doładowuje akumulatory żelowe. Tam zatem magazynuje się energię elektryczną, którą można wykorzystać w sytuacji kryzysowej. Obok wiatraka gospodarz eksperymentuje z generatorem prądu o pionowej osi. W tym celu wykorzystał dwie przecięte beczki. Rdzeń konstrukcji ograniczył trzema blachami. Najciekawsze jest to, że prędkość obrotowa urządzenia jest większa od prędkości wiatru. Jak to jest możliwe? Rybniczanin wykorzystał tu zasadę działania dyszy. W przypadku generatora polega ona na tym, że wiatr wpada do jednej połówki beczki, a następnie z dużą mocą jest wypychany do drugiej części, zwiększając obroty urządzenia. Przepołowione beczki pełnią funkcje jakby skrzydeł wiatraka.Generator eksperymentalnyAktualnie generator służy do celów badawczych. Właściciel posesji na bieżąco monitoruje warunki atmosferyczne. Wszystkie potrzebne parametry otrzymuje drogą radiową. Przyrządy w centrum dowodzenia, które mieści się w piwnicy, pokazują m.in. siłę wiatru oraz wilgotność, ciśnienie i temperaturę powietrza. W naszym regionie nie ma zbyt korzystnych wiatrów. Badania średnioroczne pokazują, że ich prędkość jest mała, nie przekracza bowiem 2,2 m na sekundę. Za to zdarzają się wichury, które mocno dają się we znaki meteopatom i wiatrakom. Porywiste wiatry to skutek zmian klimatycznych. Na dworze jest coraz cieplej. Nad Polską szaleją fronty atmosferyczne, sprzyjające załamaniom pogody.Kiedy nie wieje, rybniczanin korzysta z energii słonecznej. Wyłapują ją fotoogniwa, umocowane na dachu garażu, a następnie przetwarzają w energię elektryczną. Na dachu są także o wiele większe kolektory słoneczne. Dzięki nim Kuśkowie mają w domu ciepłą wodę, która trafia m.in. do kaloryferów. Same kolektory nie ogrzałyby tak dużego budynku. Dlatego rodzina korzysta również z energii geotermalnej, pozyskiwanej z ziemi. W tym celu pan Eugeniusz kupił pompę cieplną renomowanej firmy z Niemiec. Na terenie posesji wykopał głębokie studnie, w których gromadzi się energia geotermalna. Stamtąd trafia do pompy. Urządzenie potrafi zwiększyć pozyskane ciepło o temperaturze 10 do nawet 32 stopni C.Potencjał stawuJeśli chodzi o przyszłą elektrownię, to pan Eugeniusz wykorzysta wodę, którą zawiera miejscowa kurzawka. Poczynił już ku temu pierwsze kroki. Otóż ujął wodę z kurzawki w rurach prowadzących do stawu. Sama woda, jak powtarza pan Eugeniusz, także jest nośnikiem energii, którą chce magazynować w stawie. Niezwykle pomysłowy gospodarz i jego żona Iwona mają troje dzieci: 10-letniego Michała, sześcioletniego Marka i czternastomiesięczną Basię.
Tekst i zdjęcia: IRENEUSZ STAJERPodpis pod zdjęcie: żorska-kuśka1Eugeniusz Kuśka często patrzy w nieboPodpis pod zdjęcie: żorska-wiatrak1Na pierwszym planie eksperymentalny generator prądu, na drugim wiatrak

Komentarze

Dodaj komentarz