W katowickim szpitalu walczy o życie 15-latka, którą w sobotę przed godziną 22 potrącił na ulicy Powstańców Śląskich pijany kierowca skody octavii.
Jak nam powiedział młodszy aspirant Patryk Błasik, oficer prasowy wodzisławskiej policji, auto jechało w kierunku Łazisk. - Kierowca nie zachował należytej ostrożności, stracił panowanie nad samochodem i potrącił wsiadającą do innego pojazdu 15-latkę. Potem zbiegł z miejsca wypadku, porzucając swoje auto – podkreśla rzecznik.
Uderzenie było tak silne, że poszkodowaną znaleziono jakieś... 100 metrów dalej. Stróże prawa udzielili jej pierwszej pomocy do czasu przyjazdu straży pożarnej, którzy rozpoczęli reanimację dziewczyny. - Zgłoszenie wpłynęło o 21.48. Na miejsce pojechało pięć zastępów straży pożarnej, w tym dwa PSP. 15 latka była nieprzytomna, bez oddechu. Resuscytację przejął następnie zespół ratownictwa medycznego, który dojechał karetką pogotowia. Działania prowadziliśmy wspólnie – mówi aspirant sztabowy Czesław Honisz, zastępca dowódcy Jednostki Gaśniczo – Ratowniczej PSP w Wodzisławiu Śląskim.
Finał był taki, że ciężko ranna dziewczyna została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Katowicach-Ligocie. Helikopter lądował na boisku szkoły w Godowie przygotowanym do tego celu przez OSP Gołkowice.
Tymczasem policjantom udało się namierzyć sprawcę. To 19-letni mieszkaniec Wodzisławia, który został zatrzymany w mieszkaniu. Był nietrzeźwy. - Odpowie m.in. za spowodowanie wypadku, jazdę pod wpływem alkoholu, nieudzielenie pomocy – zaznacza mł. asp. Błasik.
Komentarze