10.09.2020, 13:02 km Region
Artykuł przeczytasz w około 1 min 50 sek
40 lat temu udało się połączyć wodę z ogniem. Udało się połączyć interesy robotników i inteligentów, miast i wsi, południa i północy. Powstał pierwszy Niezależny Związek Zawodowy "Solidarność". Bezsprzecznie bez tego związku nie byłoby zmian ustrojowych i obalenia komunizmu w Polsce. Być może nie runąłby tak szybko berliński mur, o ile runąłby w ogóle. Minęło jednak 40 lat i podziały w Polsce znowu sięgają zenitu. Dwa wrogie obozy, dwa ośrodki mediów, narastający konflikt na linii duże miasta – mniejsze ośrodki. Konflikt, który przeniósł się z salonów i szczytu politycznej gry na całe społeczeństwo - podlewany przez nowe technologie i nowe możliwości rozprzestrzeniania informacji. I trzeba będzie jakoś z tej pułapki wyjść, bo tym razem może skończyć się gorzej niż w 1989 roku, kiedy rewolucja odbyła się bez rozlewu krwi. Uważam, że podobnie jak wtedy, ogromnym problemem jest narastająca centralizacja – tak polityki, urzędów, decyzji, ale i informacji , wszystko w Polsce jest prezentowane z perspektywy Warszawy, nawet informacje o smogu i zagrożeniach pogodowych – temat jest na tapecie, kiedy dotyka miasta stołecznego. Nie tędy droga!
Trzeba postawić na decentralizację i samorząd. To właśnie samorządy i reforma samorządu terytorialnego oceniana jest najlepiej z wszystkich reform, które Polska przeszła w procesie transformacji ustrojowej. I być może wkrótce, po zmianie władzy, potrzeba będzie kolejnej decentralizacji, bo miłość do małej ojczyzny, regionu, nie dzieli – a łączy – tak na Śląsku, jak w Alzacji, Bawarii, ale także na Podkarpaciu. Dwa tygodnie urlopu parlamentarnego spędziłem w regionie na spotkaniach z samorządowcami, spotkałem się w 7 miastach i gminach województwa śląskiego z włodarzami i za każdym razem słyszałem to samo – "brońcie samorządu, bo może być bardzo różnie". I dokładnie tak zamierzam, ba! jestem przekonany, że trzeba zrobić wszystko, żeby to samorządy miały dostęp do większej puli funduszy europejskich, nawet z pominięciem rządu centralnego. Samorządy są bliżej mieszkańców niż partyjniacy w Warszawie.
Łukasz Kohut, poseł do Parlamentu Europejskiego, politolog, fotograf, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny
Komentarze