Piotr Masłowski / Archiwum
Piotr Masłowski / Archiwum

 

Kiedy byłem uczniem liceum, wpadłem na "stare śmieci", do swojej szkoły podstawowej ponieważ zorganizowano tam dyskotekę. Staś był też na tej imprezie. Niestety byłem świadkiem nieprzyjemnej sytuacji, kiedy grupa młodzieńców, która słynęła z przestawiania nosów antagonistom, doczepiła się do mojego bohatera. Pamiętam hasło "to był ten". Nie wiem czy coś mu zrobili, mnie zabrakło wtedy odwagi, żeby zainterweniować. A może miałem dosyć rozumu, nie wiem. Kilka miesięcy później miałem już odwagę, to miałem wkrótce też spuchniętą gębę. Takie to były czasy.

 

Staś zmężniał. Nadal robił za lokalnego przygłupka, nosił też fatalnie dobrane okulary. Chętnie prezentował swój tors, wyglądający jakby marmurowa rzeźba. Często paradował bez koszulki przy byle okazji.

 

Więcej zrozumiałem z historii Stasia za sprawą mojej kuzynki. Pracowała wtedy w szpitalu. Którejś nocy usłyszała na oddziale dziwny hałas. Chwilę później nakryła na szpitalnej sali dwóch mężczyzn uprawiających seks pod kołdrą. Jednym z nich był właśnie Staś. Pamiętam jak ją zbulwersowała ta sytuacja. W podobnej sytuacji z parą heteroseksualną, pewnie ona byłaby nazwana zdzirą, a on prawdziwym mężczyzną. Takie mamy zasady moralne.

 

Potem widywałem go czasem w pociągu, cieszył się i chwalił że jedzie do tego czy owego przyjaciela. Jakieś 3 lata temu dowiedziałem się od kolegów z Rydułtów, że Staś zmarł. Nie został ofiarą pobicia żadnej grupy oszołomów, nic w tym stylu. Zmarł na zawał.

 

Piszę o nim, bo na potrzeby kampanii wyborczej rozpętano w Polsce nagonkę przeciwko odmienności seksualnej. Staś był prostym chłopakiem, który nie miał lekko w domu. Nie miał okazji naoglądać się żadnej "propagandy" bo w latach kiedy dorastał treści telewizyjne były bardzo moralne. Zapewniam, że żadnej zwodniczej literatury też nie przyswajał, bo miał z czytaniem kłopot. Jedni powiedzą, że taki się urodził, inni, że takim stworzył go Bóg. I nic wam do tego. A homoseksualista to jest człowiek, a nie ideologia. Taka jest prawda.

 

Piotr Masłowski, zastępca prezydenta miasta Rybnika, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny

 

4

Komentarze

  • czytelniczka Sprawy ważne i ważniejsze 02 września 2020 23:43Panie Piotrze, lubię czytać Pana felietony, ale w tych trudnych dla wszystkich czasach są ważniejsze sprawy niż jakiś tam Staś z całym szacunkiem dla Stasia. Komunikacja miejska robi co che i jak chce, kierowcy nie sprzedają biletów w autobusach, nie zatrzymują się na przystankach ...pasażerowie traktowani są jak niepotrzebny balast... Może warto byłoby zainteresować się tym co się dzieje wokół nas w końcu jest Pan osobą która może w tym mieście coś zdziałać no chyba że się mylę. Pozdrawiam
  • Rybniker moje życzenie 18 sierpnia 2020 14:32Wolałbym, gdyby Pan Prezydent zajął się sprawami bardziej przydatnymi dla Rybniczan, np. śmieciami, jakością wody, niewykorzystywanymi ścieżkami rowerowymi, problemem smogu /tak lato jest najlepszym okresem, by do tego się przygotować/, p(L)andemią i szybko zbliżającym się kryzysie gosp., Proszę o zauważenie w każdym mieszkańcu Rybnika ... człowieka.
  • Jura Stas 18 sierpnia 2020 09:03A może ŚP Staś nie życzył by sobie pisać o tym no cóż dla błysku i bycia na topie najlepiej pisać o innych .Jedni już tak maja
  • benek jak zawsze w punkt 13 sierpnia 2020 09:29W przedstawicielach mniejszości czy to seksualnych, czy to wyznaniowych powinniśmy widzieć przede wszystkim człowieka. To są święte słowa. Niestety u nas jest jest to oręż do politycznej jatki, która rozgrywana jest w Warszawie. I to jest zatrważające bo pokazuje, jak polskiemu katolicyzmowi i tzw. patriotyzmowi blisko do zasad panujących w islamskim fundamentaliźmie.

Dodaj komentarz