Gorąca aura kusi do szukania ochłody w rzekach oraz innych niestrzeżonych akwenach / Pixabay
Gorąca aura kusi do szukania ochłody w rzekach oraz innych niestrzeżonych akwenach / Pixabay


Z policyjnych statystyk wynika, że najczęściej do utonięć dochodzi w jeziorach, na drugim miejscu są rzeki, a na trzecim pozostałe akweny wodne w tym morze.

Za to głównymi przyczynami utonięć są kąpiel w miejscu niestrzeżonym, kąpiel w miejscu zabronionym i po prostu zupełne lekceważenie zagrożeń podczas wypoczynku nad wodą, przecenianie swoich możliwości oraz alkohol. Alkohol przyczynił się do ponad 20% wszystkich utonięć w 2019 roku. W całym 2019 roku utonęło 456 osób!

W ubiegłym roku najwięcej przypadków utonięć odnotowano w przedziale wiekowym:
powyżej 50 lat  – 216,
pomiędzy 31-50 lat  – 132,
pomiędzy 19–30 lat  – 70,
pomiędzy 15-18 lat  – 19,
pomiędzy 8-14 lat  – 8,
do 7 lat  – 2.

Policjanci cały czas apelują o rozwagę, rozsądek i przestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa:

dzieci powinny bawić się w wodzie, nawet przy niewielkich płytkich zbiornikach pod stałą opieką dorosłych,

nie pływajmy po spożyciu alkoholu,

nie skaczmy rozgrzani słońcem do wody. Przed wejściem do wody należy schłodzić wodą nogi, klatkę piersiową, szyję, kark, a unikniemy wstrząsu termicznego,

pływając m.in. łódkami, kajakami, pamiętajmy o założeniu kapoku.

Będąc jednak świadkiem tonięcia osoby, przede wszystkim musimy wszcząć alarm, jeśli jest to możliwe – należy powiadomić ratownika, inne osoby będące w pobliżu, które mogą nam pomóc, zawiadomić służby. A jeżeli już zdecydujemy się udzielić pomocy osobie tonącej to zawsze w granicach naszych możliwości. Oceńmy sytuację, bo jeśli nie posiada się umiejętności pływania, a tonący jest daleko od brzegu, należy zdać się na pomoc innych osób. Z kolei przy wydarzeniu blisko brzegu, w miarę możliwości możemy skorzystać z ewentualnego sprzętu (koła ratunkowe, liny, kapoki, wiosło). Możemy też podać „solidną” gałąź drzewa, elementy ubrania, np. spodnie, pasek.

Nie zaleca się podawania własnej dłoni, gdyż tonący ma bardzo silny chwyt, co może spowodować utratę równowagi ratującego, np. z pomostu i narazić ratującego na niebezpieczeństwo. Należy również o tym pamiętać, podpływając do osoby tonącej. Po skoku do wody, dopływając do tonącego, cały czas obserwujemy, co się dzieje. Zatrzymując się poza zasięgiem ramion tonącego, staramy się nawiązać z nim kontakt. Najczęściej szok spowodowany tonięciem jest tak duży, że jest to niemożliwe. W takim przypadku należy go obezwładnić i w dalszej kolejności doholować do brzegu. (KGP)

Komentarze

Dodaj komentarz