Protest pracownikw transgranicznych w Chałupkach / Archiwum
Protest pracownikw transgranicznych w Chałupkach / Archiwum


Ireneusz Stajer

Nawet milion koron (ok. 170 tys. zł) groził mieszkańcom województwa śląskiego za przekroczenie granicy z Republiką Czeską bez ważnego ujemnego wyniku testu na koronawirusa. Od poniedziałku 29 czerwca Ślązacy znowu mogą swobodnie wjeżdżać na terytorium naszych południowych sąsiadów.

Praga odblokowała przejścia graniczne m.in. w Czeskim Cieszynie, gdzie był wczoraj rano Bogdan Kasperek, dyrektor biura Euroregionu Śląsk Cieszyński – polska część Stowarzyszenia Rozwoju i Współpracy Regionalnej „Olza”. - Przez most na drugą stronę przejechały pierwsze samochody na śląskich rejestracjach. Stał jeszcze punt graniczny, gdzie przez ponad miesiąc Czesi sprawdzali wyniki testów naszych obywateli – mówi szef biura.

Jak dodaje, mieszkańcy przygranicznych gmin są rozgoryczeni wcześniejszą decyzją władz czeskich. 15 czerwca Praga odblokowała granice dla obywateli Polski, ale poza mieszkańcami województwa śląskiego, co argumentowano trudną sytuację epidemiczną w naszym regionie. Ślązacy, jako jedyni w Unii Europejskiej obok Portugalczyków i Szwedów nie mogli swobodnie podróżować do Czech.

- Zakaz wjazdu dla wszystkich z naszego województwa, to była duża przesada. W większości naszych powiatów koronawirusa nie było przecież więcej niż w innych region ach Polski – zaznacza Kasperek. Region bardzo stracił pod względem wizerunkowym, ale i gospodarczo.

- Przez dwa tygodnie zamarł ruch graniczny w Cieszynie, co przełożyło się na straty handlowców i firm usługowych po obu stronach. Nie wiem jak długo teraz zajmie odbudowa zaufania Ślązaków do strony czeskiej... – zastanawia się dyrektor.

W tym czasie interweniował marszałek Jakub Chełstowski. Zaraz po ogłoszeniu obostrzeń wobec Ślązaków wystosował pisma do premiera Republiki Czeskiej Andrzeja Babiša i hetmana kraju morawsko-śląskiego Ivo Vondraka w sprawie zmiany decyzji o blokadzie granic dla mieszkańców naszego regionu. Wielokrotnie rozmawiał z przedstawicielami czeskiej strony, prowadząc wideokonferencje. Również polskie władze na szczeblu centralnym wspierały te działania. Czesi przyznali, że postąpili zbyt radykalnie i wycofali się z absurdalnych przepisów

- Sytuacja epidemiologiczna w sąsiednim województwie śląskim w Polsce znacznie się poprawia. Dlatego planujemy złagodzić środki graniczne od przyszłego tygodnia – zapowiedział 27 czerwca czeski minister zdrowia Adam Vojtěch.

Tymczasem znowu pogorszyła się sytuacja pracowników transgranicznych. O ile wcześniej musieli przedstawiać raz negatywny wynik testu na SARS CoV-2 raz w miesiącu, to obecnie już trzy razy w miesiącu. A to wiąże się z kosztami. rzędu kilkuset złotych. Nasi pracownicy, a zwłaszcza górnicy zatrudnieni w kopalniach Zagłębia Ostrawsko – Karwińskiego nie kryją swojego oburzenia z tego powodu.

- Sytuacja epidemiczna w kraju morawsko-śląskim wcale nie jest dobra. To raczej nasi pracownicy transgraniczni mogą się obawiać zakażenia koronawirusem – uważa Bogdan Kasperek.

Komentarze

Dodaj komentarz