Rybiccy śledczy oczekują teraz na wynik sekcji zwłok 20-taka / Policja Rybnik
Rybiccy śledczy oczekują teraz na wynik sekcji zwłok 20-taka / Policja Rybnik


Ireneusz Stajer

Kiedy ginie lub umiera bardzo młody człowiek, tragedia nabiera dodatkowych rozmiarów. Niestety, z takim ludzkim dramatem rybniczanie musieli się zmierzyć w czwartek 9 czerwca. Przechodzień znalazł leżącego obok Centrum Handlowo - Rozrywkowego Plaza, od strony parkingu i zewnętrznych schodów, młodego mężczyznę i powiadomił służby.

Zespół medyczny karetki pogotowia ratunkowego stwierdził zgon. Obrażenia wskazywały, że 20-letni mieszkaniec powiatu rybnickiego spadł z dużej wysokości, sprawdzano różne hipotezy: nieszczęśliwy wypadek, samobójstwo, działanie osób trzecich...

Dzisiaj wiemy już więcej, choć nie wszystko. Prokuratura oczekuje na wyniki sekcji zwłok, która potwierdzi lub nie dotychczasowe ustalenia śledczych. A te, już na wstępnym etapie postępowania są szokujące. Tragedia najprawdopodobniej wiąże się z zażywaniem wcześniej przez dwóch mężczyzn substancji psychoaktywnych, które wywołały u nich halucynacje i psychozę. Skutkiem tego była śmierć jednego z nich.

Nieszczęśliwy wypadek...


- Wygląda to na nieszczęśliwy wypadek. Dokładne ustalenia będą możliwe na podstawie protokołu z sekcji zwłok i badań dodatkowych – powiedziała nam w poniedziałek Barbara Drewniok, zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku. Niemniej sekwencja zdarzeń, która doprowadziła do zgonu 20-latka powinna być ostrzeżeniem dla każdego amatora substancji odurzających. - Dwóch znajomych, denat i 32-letni mieszkaniec Katowic postanowili spędzić noc w jednym z hosteli w centrum Rybnika. Od kilku dni najprawdopodobniej brali środki psychoaktywne, których skład nie jest jeszcze znany. Po ich zażyciu stwierdzili, że są ścigani przez bliżej nieokreślonych osobników – mówi pani prokurator.

Odgłosy w hostelu

Zameldowali się w hostelu. Około godziny 22 pracownica usłyszała niepokojące hałasy, dochodzące z pokoju. - Weszła do środka i zobaczyła, że jednym łóżkiem zabarykadowano drzwi od wewnątrz, a dwoma kolejnymi łóżkami ustawionymi pionowo zakryto okna. Na pytanie, co tu się dzieje, spanikowani 20 i 32-latek tłumaczyli, że na zewnątrz stoi srebrne audi, „świeci im w okna i gonią ich”. Zabarykadowali się, by wyimaginowani napastnicy nie weszli do pokoju. Obaj sprawiali wrażenie, jakby byli pod wpływem środków psychoaktywnych – informuje wiceszefowa rybnickiej prokuratury.

Ucieczka


Pracownica wezwała ochronę i policję. - Mundurowi ukarali obu panów mandatami za zakłócanie porządku. Mężczyźni opuścili hostel i udali się w stronę Plazy. Prawdopodobnie cały czas biegli, uciekając przed nie istniejącymi osobnikami – mówi Barbara Drewniok. Jak dodaje, obaj dostali się na górną kondygnację z parkingiem.

Cały artykuł przeczytacie w jutrzejszych „Nowinach”.

Komentarze

Dodaj komentarz