Obecnie możliwość przejazdu wiaduktem jest ograniczona, wszyscy czekają na przebudowę tego miejsca / www.jastrzebie.pl Łukasz Parylak
Obecnie możliwość przejazdu wiaduktem jest ograniczona, wszyscy czekają na przebudowę tego miejsca / www.jastrzebie.pl Łukasz Parylak

Jutro (26 maja) w urzędzie miasta zostanie rozstrzygnięty przetarg dotyczący przebudowy wiaduktu na alei Piłsudskiego wraz z budową ronda na skrzyżowaniu z ulicami Graniczną i Północną. Według posła Grzegorza Matusiaka, przygotowania do modernizacji tych kluczowych obiektów drogowych dla układu komunikacyjnego w Jastrzębiu trwają zbyt długo.

- Można to było zrobić znacznie wcześniej. Dzisiaj prawdopodobnie jeździlibyśmy już nowym, a przede wszystkim bezpiecznym rondem i przebudowanym wiaduktem – twierdzi jastrzębianin, parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości. - Od dawna do biura poselskiego przychodzili ludzie i zgłaszali, że skrzyżowanie nie jest bezpieczne. Jeden mieszkaniec został tam nawet potrącony, był u mnie średnio co miesiąc. Bezskutecznie interweniował w urzędzie miasta. Ja również interweniowałem w tej sprawie – mówi Grzegorz Matusiak.

Jak dodaje, samorząd lokalny otrzymał z budżetu państwa dofinansowanie 50 procent kosztów inwestycji, czyli ponad 12 mln 700 tysięcy złotych, najwyższą dotację spośród przyznanych innym gminom. - Nie ukrywam, że wraz z przewodniczącym miejskiej komisji polityki gospodarczej i bezrobocia Tadeuszem Sławikiem czuję się współtwórcą tego sukcesu. W Sejmie głosowałem za budżetem funduszu dróg lokalnych, z którego jest ta dotacja - mówi poseł. Jego zdaniem, środki te można było pozyskać dużo wcześniej.

- Należało przygotować dobrą ekspertyzę i ogłosić przetarg - sam wiadukt od dawna wymagał bowiem gruntownego remontu. Tymczasem najpierw ograniczono na nim przejazd, a dopiero później ogłoszono przetarg – podkreśla. - To będzie bardzo pożyteczna inwestycja dla całego regionu. Wiaduktem i rzeczonym rondem porusza się bowiem wielu mieszkańców, a zwłaszcza górnicy dojeżdżający do kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Będę trzymał kciuki za wykonanie tego zadania w terminie – dopowiada.

Magistrat wskazuje, że inwestycja jest jedną z najdroższych, jakie miasto prowadziło w ostatnich latach. Szacuje się, że koszt sięgnie 25 milionów zł. To tak, jakby wybudować 3 OWN-y. - O dotację aplikowaliśmy w połowie 2019 roku. Konkurs miał być rozstrzygnięty jesienią, ale wojewoda przesunął termin na grudzień. Na początku 2020 roku usłyszeliśmy, że wyniki będą w maju i tak się stało. Musieliśmy też czekać na rozstrzygnięcia związane z planowanym przywróceniem linii kolejowej do Jastrzębia, co warunkowało rozwiązania techniczne. Cierpliwość opłacała się, mamy 12 mln 700 tysięcy złotych dofinansowania – zaznacza Izabela Grela, naczelnik wydziału informacji, promocji i współpracy zagranicznej.

Powstanie tzw. rondo turbinowe, które ma zwiększyć bezpieczeństwo użytkowników ruchu drogowego i znacznie poprawić płynność przejazdu. Roboty potrwają niecałe 2 lata, a realizowane będą etapami, zgodnie z uzgodnioną z wykonawcą organizacją ruchu. Projekt zakłada  m. in. budowę dwóch niezależnych mostów, osobno dla każdej z jezdni. Obiekt podzielony będzie, jak do tej pory, na dwa pasy w każdym kierunku. Dzięki takiej konstrukcji zyska się gwarancję, że jego użyteczność, pomimo szkód górniczych, będzie wydłużona. Poprawione zostaną także parametry drogi, która awansuje z automatu do kategorii głównych.

Przy budowie wiaduktu część wąwozu zostanie zasypana, jednak pozostawiony będzie przepust na planowaną budowę torów kolejowych. Powstaną też dwa przyczółki. Z uwagi na znaczne obciążenia przekazywane przez podpory, przewidziano wzmocnienie podłoża gruntowego pod fundamentami przyczółków oraz pod konstrukcjami z gruntu zbrojonego. Dodatkowo teren będzie palowany.

Cały obiekt będzie miał 70 metrów długości i 20 szerokości. By przyspieszyć roboty, wykonany zostanie nie z lanego betonu, a z prefabrykatów. Powstanie również 300  metrów bieżących drogi, ze ścieżkami rowerowymi i chodnikami, a także oświetlenie uliczne.

Komentarze

Dodaj komentarz