Stanie na Placu Kościelnym w Rybniku. Będzie miał formę bryły z wygrawerowanym napisem, poświęconym mieszkańcom ziemi rybnickiej aresztowanym i zamęczonym w obozach oraz wywiezionym na Wschód w latach 1945 – 1956. Zostanie sfinansowany ze zbiórki pieniężnej.
U zbiegu ulic Marii Skłodowskiej-Curie, Rudzkiej i Franciszka Rybnickiego (nieopodal starego kościoła) stanie pomnik Tragedii Górnośląskiej. Na ustawienie obelisku jednogłośnie zgodziła się Rada Miasta Rybnika
- Będzie miał formę bryły granitowej lub z innego materiału i wygrawerowany napis, poświęcony Górnoślązakom aresztowanym i często zamęczonym w obozach oraz wywiezionym na Wschód w latach 1945 – 1956 przez Sowietów, ale głównie polski, komunistyczny urząd bezpieczeństwa. W odróżnieniu na przykład od regionu katowickiego na ziemi rybnickiej nie Sowieci dokonywali najgorszych zbrodni, ale właśnie UB, którego funkcjonariusze wyciągali ludzi z domów – mówi Józef Porwoł, prezes Demokratycznej Unii Regionalistów Śląskich. Współinicjatorem przedsięwzięcia jest stowarzyszenie Śląskie Perły.
- Treść, której wstępną wersję już mamy ustalimy na walnym zebraniu jutro (6 marca). Później tekst, który trafi na obelisk będzie jeszcze konsultowany z czołowymi historykami zajmującymi się tematyką górnośląską – podkreśla szef DURŚ. Ustawiona w centrum Rybnika, w reprezentacyjnej przestrzeni Placu Kościelnego przy świątyni Matki Bożej Bolesnej, bryła będzie miała wymiary 100 na 140 centymetrów. Kiedy to się stanie? - Wszystko zależy teraz od funduszy. Wkrótce ogłosimy społeczną zbiórkę. Na walnym zebraniu podejmiemy uchwałę w tej sprawie – zaznacza Józef Porwoł.
Inicjatorom marzy się termin 6 maja w 75. rocznicę zniesienia autonomii. - Szanse, że zdążymy są niewielkie, ale przy dużym zaangażowaniu wszystkich darczyńców to jest możliwe – twierdzi prezes DURŚ.
Dlaczego taki pomnik? - Niemal wszystkie miejscowości na Śląsku mają podobne miejsca pamięci a Rybnik i okolice nie. Nasza historia po 1945 roku jest zgoła inna niż pozostałych ziem Górnego Śląska. Tutaj wiosną 75 lat temu Sowieci głównie kradli, było parę gwałtów i mordów. Najwięcej działo się później. Kiedy Rosjanie przeszli w ich miejsce pojawiły się polskie służby bezpieczeństwa i to z ich strony spotkało Ślązaków najwięcej krzywd. Tak pamiętają to ludzie, którzy przeżyli to piekło i jeszcze żyją. Jak mówi moja mama "Ruski nie były taki złe. Najgorsze były Poloki" – mówi szef stowarzyszenia.
Do tematu wrócimy w środowych „Nowinach”.
Komentarze