Śmieci zalegające na boguszowickim osiedlu Południe i osiedlu Nowiny / Dominik Gajda
Śmieci zalegające na boguszowickim osiedlu Południe i osiedlu Nowiny / Dominik Gajda

Z różnych dzielnic miasta docierają informacje o stosach śmieci zalegających w rejonie osiedlowych kontenerów. Po naszym tekście dotyczącym ulicy Kominka odezwali się internauci. Problem dotyczy bodaj wszystkich rybnickich osiedli. Proceder z podrzucaniem odpadów komunalnych kwitnie w najlepsze. Ale powody takiego stanu są jeszcze inne.

- Czy ktoś wytłumaczy mi sens takiego podrzucania śmieci do kontenerów przy blokach? Przecież zabierają każdą ilość, a wielki gabaryt jak już załadowano, by wywieźć go na osiedle, to równie dobrze może z nim pojechać na składowisko. Dlatego nie chce mi się wierzyć w te ciągle gadki o przywożeniu śmieci przez obcych i podrzucaniu pod osiedlowe kontenery – zgłasza wątpliwości Bartosz Ignaszewski.

- Widzę z balkonu jak wieczorem podjeżdżają samochody pod śmietnik osiedlowy i kierowcy wyrzucają odpady, i to nie zawsze do kontenera, a obok. O gabarytach już nawet nie wspomnę, wieczorem ich nie ma, a rano obok śmietnika pełno – odpowiada Irena Jamrożek. - Na ulicy Chabrowej też zdarzało się, że osoby nie mieszkające na osiedlu przyjeżdżały i zostawiały swoje śmieci z reguły gabarytowe – dodaje Justyna Palarz. - Do Chwałowic też zwożą i to nawet z Wodzisławia Śląskiego. Chodzi o osoby przyjeżdżające w różnych sprawach do kopalni Chwałowice, które wrzucają śmieci do kontenerów przy ulicy Pukowca i nikt tego nie widzi... - zaznacza Janusz Krajewski.

- Jak sugerowałem wiceprezydentowi Masłowskiemu monitoring otoczenia śmietników to marudził. Innego rozwiązania nie widzę – radzi Marek Kominek. - Wystarczy zrobić zdjęcie tak, aby była widoczna rejestracja samochodu i wysłać do spółdzielni mieszkaniowej – proponuje Marian Fojcik.

Śmieci to ogromny problem również na osiedlach w Boguszowicach i Nowinach. Podrzucanie odpadów do jedna strona medalu, drugą jest zbyt mała częstotliwość ich wywozu. Za gospodarkę odpadami komunalnymi odpowiadają gminy, więc w tym konkretnym przypadku samorząd Rybnika. - Firma Eko, z którą miasto ma umowę nie wywiązuje się z harmonogramu wywozu śmieci. Dochodzi do tego, że nawet przez kilka tygodni nikt ich nie zabiera. A powinni to robić raz na tydzień – przyznaje Zdzisław Włodek, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej „Południe” w Boguszowicach.

Jak dodaje, interweniowali w firmie z kilkadziesiąt razy. - Słyszeliśmy, że wywiozą na pewno jutro, co niestety nie miało potem miejsca. Za to spółdzielnię odwiedzają rozżaleni mieszkańcy, musimy czytać w mediach społecznościowych, że nic nie robimy w tej sprawie. Tymczasem spółdzielnia nie jest stroną, bo nie odpowiada za gospodarkę śmieciami – przypomina wiceprezes.

Agnieszka Skupień, rzeczniczka urzędu miasta odpowiada, że od nowego roku obowiązuje nowy harmonogram odbioru odpadów komunalnych. Jednocześnie są nowe zasady rejestrowania wywozu śmieci w ogólnokrajowej bazie. - To narzędzie elektroniczne, z którego mamy ustawowy obowiązek korzystać. Niestety nie działa tak, jak byśmy chcieli, zawiesza się, a to powoduje, że samochód wywożący odpady spędza na RIPOK-u (Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych) czasami do trzech godzin i czeka na rejestrację – tłumaczy rzeczniczka.

Do urzędu miasta w ostatnim czasie wpływa bardzo dużo zgłoszeń o nieodebranych śmieciach. - Firma ma dwa dni na reakcję po zgłoszeniu. Jeżeli nie realizuje go w terminie, będzie miała naliczone kary, zgodnie z zawartą umową. Przepraszamy wszystkich mieszkańców za tą sytuację i jednocześnie prosimy zgłaszać takie sytuacje do wydziału gospodarki komunalnej – prosi Agnieszka Skupień.

 

To nie wykroczenie

Okazuje się, że podrzucanie śmieci do kontenerów poza swoim miejscem zamieszkania... nie jest wykroczeniem - tłumaczy Robert Gembalczyk ze Straży Miejskiej w Rybniku. - Do ukarania takiej osoby nie ma podstaw prawnych. Po to są kontenery, żeby umieszczać w nich odpady komunalne. Natomiast, jeśli pod śmietnik zajedzie samochód osobowy i ktoś wyrzuci do niego odpady, ustalamy numery rejestracyjne nie po to, by za to ukarać, lecz sprawdzić czy osoba ta segreguje śmieci wytworzone na swojej posesji - mówi strażnik.      


Do tematu wrócimy w środowych "Nowinach".

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz