Żorzanie nie żałują grosza na Wielką Orkiestrę / Ireneusz Stajer
Żorzanie nie żałują grosza na Wielką Orkiestrę / Ireneusz Stajer

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy gra w MOK-u, gdzie siedzibę ma sztab akcji. W budynku jest jak w ulu - dziesiątki wolontariuszy, którzy wracają z pełnymi pieniędzy puszkami albo wyruszają w teren.

Mnóstwo osób ogląda w sali teatralnej występy zespołów muzycznych i tanecznych. Są zajęcia z dogoterapii, warsztaty artystyczne, a na rynku rekonstrukcja epoki wikingów w wykonaniu Drużyny Wojów Hirda Południa z Żor. Można wypróbować średniowieczną broń.

Wolontariuszy rozwozi do punktów kwestowania osobowym renaultem Janusz Głąb, słynny żorski plakaciarz. - Jestem dziś kierowcą Orkiestry. Byłem z wolontariuszami już w Świerklanach, Roju i przy kościele św. Stanisława na osiedlu. Czekam na kolejne kursy – mówi Janusz. - Ludzie dają na Orkiestrę 5, 10, 20 złotych – wylicza Kinga z klasy pierwszej strażackiej III LO im. Herberta. - Żorzanie przekazują na Orkiestrę nawet więcej niż w poprzednich latach – cieszy się Ania Szynal, która kwestuje szósty raz.

- Mamy satysfakcję z tego, że pomagamy. Nagrodą są uśmiechy osób, które podchodzą do nas z datkami. Do puszek wkładają różne kwoty, od 2 do nawet 100 złotych – mówią zgodnie Agata Stasiecka, Emilia Briss, Giovanni Cannizzo, uczniowie I LO im. Miarki.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz