- Nawet do ośmiu procent pacjentek odmawia chemioterapii właśnie z powodu wypadania włosów. Czują się niekomfortowo, boją się reakcji najbliższych, szczególnie dzieci. Tym samym zmniejszają swoje szanse na skuteczne wyleczenie - mówi doktor nauk medycznych Grzegorz Słomian, ordynator oddziału onkologii w rybnickim szpitalu. - Zasada działania urządzenia jest bardzo prosta. Na głowę pacjenta zakładamy specjalny czepek, są w trzech rozmiarach. Ma sieć połączeń, wypełnionych płynem chłodzącym. Płyn jest cały czas schładzany do temperatury minus 4 stopnie Celsjusza. Krążąc, doprowadza do schłodzenia skóry głowy do temperatury około 19-20 stopni C. To wystarczy do tego, by na tyle ograniczyć przepływ krwi przez skórę, żeby leki - cytostatyki nie dochodziły do tego miejsca i nie powodowały wypadania włosów - wyjaśnia doktor Słomian.
Z urządzenia w jednym czasie może korzystać dwoje pacjentów. Czepek musi być zakładany przed rozpoczęciem całego cyklu chemioterapii, pół godziny przed samym podaniem leku i musi pozostać na głowie nawet do 1,5 godziny po zakończeniu procesu podania wlewu - czas jest uzależniony od jej rodzaju.
Rybnicki szpital jest trzecim w województwie, które posiada taki sprzęt. Z powodzeniem działają jeszcze w Centrum Onkologii w Gliwicach oraz Zagłębiowskie Centrum Onkologii w Dąbrowie Górniczej. Urządzenie kosztowało 130 tys. zł. Jastrzębska Fundacja zapowiada, że jeśli będzie taka potrzeba przekaże szpitalowi jeszcze jedno takie urządzenie.
Komentarze