W tym lesie zginęło dwóch saperów, a czterech zostało rannych / NaszRacibórz
W tym lesie zginęło dwóch saperów, a czterech zostało rannych / NaszRacibórz

Czy eksplozję niewybuchu w lesie między Kuźnią Raciborską a Rudą Kozielską spowodował dodatkowy ładunek, tak zwana samoróbka? Podczas rozbrajania pocisków z czasu wojny, 8 października, zginęło dwóch saperów z 6. Batalionu Powietrznodesantowego z Gliwic. Czterej kolejni zostali ranni, w tym dwaj bardzo ciężko.

Jak podał jeden z ogólnopolskich portali, powołując się na źródła bliskie gliwickiej jednostce, „oprócz ładunków wybuchowych z czasu drugiej wojny światowej mógł być również dodatkowy, nowy ładunek”. Miał on być podłączony bezpośrednio do znajdujących się tam pocisków. Pytanie, komu mogłoby zależeć, by spowodować taką tragedię?

- Trudno odnieść się do tych medialnych rewelacji. Nie pochodzą one ze sprawy. Jesteśmy w fazie ustaleń, o których nie informujemy. Weryfikujemy wszystkie hipotezy – powiedział nam Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która przejęła śledztwo. Sprawą zajmuje się wydział do spraw wojskowych.

1

Komentarze

  • Kuba nie rozumiem. 18 października 2019 18:12w dalszym ciagu nie rozumiem dlaczego kazano ten ladunek wydobywać z zmieni a nie pierdyknąć nim w lesie.po co było tak ryzykować zycie saperow. Co innego ładunek w miescie a co innego w lesie.

Dodaj komentarz