Czy eksplozję niewybuchu w lesie między Kuźnią Raciborską a Rudą Kozielską spowodował dodatkowy ładunek, tak zwana samoróbka? Podczas rozbrajania pocisków z czasu wojny, 8 października, zginęło dwóch saperów z 6. Batalionu Powietrznodesantowego z Gliwic. Czterej kolejni zostali ranni, w tym dwaj bardzo ciężko.
Jak podał jeden z ogólnopolskich portali, powołując się na źródła bliskie gliwickiej jednostce, „oprócz ładunków wybuchowych z czasu drugiej wojny światowej mógł być również dodatkowy, nowy ładunek”. Miał on być podłączony bezpośrednio do znajdujących się tam pocisków. Pytanie, komu mogłoby zależeć, by spowodować taką tragedię?
- Trudno odnieść się do tych medialnych rewelacji. Nie pochodzą one ze sprawy. Jesteśmy w fazie ustaleń, o których nie informujemy. Weryfikujemy wszystkie hipotezy – powiedział nam Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która przejęła śledztwo. Sprawą zajmuje się wydział do spraw wojskowych.
Komentarze