Senator Wojciech Piecha ze swoim bratem posłem Bolesławem Piechą / Dominik Gajda
Senator Wojciech Piecha ze swoim bratem posłem Bolesławem Piechą / Dominik Gajda

Wygrał pan z dwoma silnymi kontrkandydatami do Senatu, uzyskując bardzo dobry wynik. Nad drugim Grzegorzem Wolnikiem z Koalicji Obywatelskiej miał pan blisko 8,5 punktu przewagi. Jak pan świętował swój sukces?

Oczywiście w domu, z rodziną. Rano poszedłem na spacer do lasu, żeby zredukować stres. Wybory są bowiem zawsze wielką niewiadomą. Wieczorem odczuwałem naprawdę wielką satysfakcję z wyniku. To nie była żadna euforią, bo startowałem już w pięciu wyborach, choć nie we wszystkich wygrałem. Chcę bardzo podziękować wszystkim wyborcom, które zagłosowali na mnie oraz na Prawo i Sprawiedliwość. To jest nasz wspólny sukces.

Był pan już senatorem poprzedniej kadencji. Oznacza to, że pracował pan bardzo ciężko i dobrze, skoro będzie kontynuacja mandatu...

To bardzo miłe, że wyborcy obdarzyli mnie ponownie zaufaniem i jestem senatorem Ziemi Rybnickiej. Czeka mnie wiele pracy. Chcę kontynuować to, co robiłem przez cztery lata. Moimi priorytetami w skali lokalnej będzie uciepłowienie miasta, polegające na modernizacji Elektrociepłowni Chwałowice. Po drugie, wszystko co wiąże się z górnictwem. Te rzeczy nam umykają, a Rybnik jest jednak miastem górniczym. No i oczywiście, skuteczna walka ze smogiem.

Doskonale wiemy, że nasz region, a zwłaszcza Rybnik mają ogromny problem z niską emisją. Jakie rozwiązania będzie pan forsował na forum Senatu w tym zakresie?

Są pomysły i konkrety też. Mamy już ustawy rządowe oraz program „Czyste powietrze”. Mamy również program, który pozwala odpisywać od podatku inwestycje służące środowisku. Myślę tu o szeroko pojętej termomodernizacji, czyli na przykład ocieplaniu domów czy montaż paneli fotowoltaicznych. Ten program powinien być konsekwentnie realizowany. Nie warto skupiać się na wymyślaniu czegoś nowego, tylko konsekwentnie wprowadzać to, co już jest zapisane w prawie. Wtedy będzie efekt. Nie ma sensu rozdrabniać się, bo „cała para pójdzie w gwizdek”.

Jak długo poczekamy na znacząca poprawę jakości powietrza?

Myślę, że w ciągu trzech – czterech lat wyeliminujemy z domów „kopciuchy”, czyli kotły, które najbardziej szkodzą środowisku. Później już powinno być coraz lepiej.

Opozycja zdobyła większość mandatów w Senacie. Jak pan widzi pracę w izbie wyższej w nowym składzie?

Bez większości w Senacie da się rządzić Polską. Naszym zadaniem jest poprawianie prawa. Senat nie może jednak blokować pracy rządu, powodować obstrukcji. Liczę na merytoryczne działania izby na rzecz Polski i lepszego prawa. To jest podstawa, by nie zdarzały się jakieś buble i nie trzeba było wracać do tych samych spraw.

Rozmawiał: Ireneusz Stajer

Komentarze

Dodaj komentarz