Tragedia na Biesie

Czy istotnie w dworku na Biesie dokonano zabójstwa? Według jednych opowieści doszło do niego jeszcze w wieku XIX, zaś podług innych była to sprawa całkiem świeża, bo miała miejsce w latach 20. ubiegłego wieku. Zapewne dowiedzielibyśmy się o tym czegoś więcej wertując stare kroniki policyjne lub też gazety z tego okresu, ale mnie niestety nie udało się trafić na taką wzmiankę. Wszyscy opowiadający, którzy w latach 60. ubiegłego wieku byli w tzw. „średnim wieku” (choć nieco starsi od moich rodziców), twierdzili, że doszło tam do wielkiej tragedii, bo mąż zastrzelił swoją żonę. Na pytanie: „z jakiego powodu?” odpowiedzi nie były już tak zgodne, więc przytoczę tu wszystkie wspomniane wersje.
Wersja pierwsza: posunięty już w latach właściciel dworku miał piękną, młodą żonę. Kiedyś doniesiono mu, że kobieta nie jest mu wierna. On nie zdradził, że o tym wie, tylko zaczął ją bacznie obserwować. Jedni opowiadali, że kobieta była niewinna, a przyczyną zbrodni była obsesja męża, który podejrzewał biedną kobietę a to o romans z ogrodnikiem, kiedy indziej z kucharzem, albo z miejscowym leśniczym. Inni stwierdzali, że było odwrotnie, bo młoda kobieta była sprytną manipulantką! Jeszcze inni skłonni byli przysiąc, że kobieta chciała ubezwłasnowolnić swego podstarzałego męża, żeby zawładnąć jego majątkiem i konsekwentnie dążyła do tego, żeby wykazać, że jest niespełna rozumu. Sytuacja podobno przerosła jej oczekiwania, bo podczas przyjęcia urządzanego w dworku, w obecności kilku świadków, zdesperowany gospodarz wyciągnął rewolwer i oddał trzy strzały w kierunku żony. Kobieta zmarła podobno na miejscu, a co stało się z zazdrosnym mężem, tego się już niestety nie dowiedziałam.
Wersja druga: rozpowszechniana przez starsze kobiety, które ze zgrozą i oburzeniem szeptały, że młoda pani z Biesa zamiast dziecka urodziła psa, co miało świadczyć o upodobaniach młodej dziedziczki do zoofilii. Pohańbiony w ten sposób mąż, postanowił oczyścić swój honor zabijając kobietę na miejscu.
Współczesna medycyna wie jednak, że kobieta (mimo uprawiania zoofilii) nie może urodzić zwierzęcia, ale wątek ten znany jest w całej Europie. Wystarczy wspomnieć baśnie, w których zła królowa – matka zabiera niechcianej synowej nowo narodzone dziecko, podrzucając w jego miejsce psa lub kota. Nieco dalej wyobraźnia ludzka idzie w mitach greckich. Królowa Pazyfae rodzi dziecko z głową byka. Król Krety, mąż Pazyfae, chcąc ukryć występek swojej żony buduje dla Minotaura labirynt, z którego ponoć nie było wyjścia. Druga wersja mówiąca o zbrodni na Biesie jest najbardziej fantastyczna i kontrowersyjna.
I wreszcie wersja trzecia, którą słyszałam zaledwie kilka lat temu. Moim zdaniem mogła ona powstać całkiem niedawno, pod wpływem filmów szpiegowskich, ale jest to tylko moje przypuszczenie. Według niej żona właściciela Biesa miała być szpiegiem i naraziła się kilku wysoko postawionym osobistościom w świecie polityki. Jej mąż zastrzelił ją na jej wyraźną prośbę, bo obawiała się, tego, co mogą z nią zrobić jej wrogowie, jeśli znajdą ją żywą.
Czy któraś z wersji jest prawdziwa i czy istotnie na Biesie doszło do zabójstwa? Tego się prawdopodobnie już nie dowiemy. Ale jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku zjawą z Biesa straszono młodych adeptów leśnictwa, który przyjechali do pracy w znajdującym się tam wówczas Ośrodku Hodowli Zwierzyny Łownej.


Ps. Załączona XIX-wieczna fotografia nie jest portretem mieszkanki folwarku Bies.

Komentarze

Dodaj komentarz