O 14.30 rybnicki rynek wypełnił się młodzieżą - i nie tylko. Strajk klimatyczny, który odbył się tego dnia w ponad 60 miastach w całym kraju miał za zadanie zwrócić uwagę polityków na pogłębiający się kryzys klimatyczny.
- Organizujemy się my - młodzież - bo to my będziemy odczuwać skutki tego, że obecne władze ignorują ten problem. To my, nasze dzieci i wnuki, będziemy musieli żyć na zniszczonej planecie - apelowali organizatorzy.
Rybnicki rynek wypełnił się protestującymi w każdym wieku, choć zgodnie z myślą przewodnią strajku pojawiło się najwięcej młodzieży. Uczniowie i studenci przygotowali transparenty głoszące hasła takie jak "Klimat się zmienia. My też musimy" czy "There is no planet B".
Wojciech Kiljańczyk, przewodniczący Rady Miasta Rybnika odczytał zgromadzonym list prezydenta Rybnika Piotra Kuczery, przekazującego swoje wsparcie dla tej inicjatywy. Przemawiał także Zdzisław Kuczma z Rybnickiego Alarmu Smogowego i Gabriela Lenartowicz, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Do tematu wrócimy w środowych Nowinach.
Komentarze