W nocy z soboty na niedzielę (24 na 25 sierpnia) policjanci interweniowali na ogródkach działkowych nieopodal centrum miasta. Powodem było bulwersujące zachowanie mężczyzny, który akurat obchodził tam 43. urodziny.
- Wszczął awanturę z żoną. Był tak agresywny, że wystraszył piątkę dzieci. Rodzeństwo w wieku od siedmiu miesięcy do 16 lat uciekło na ulicę. Wystraszona kobieta została na działce. Interwencja mundurowych zapewniła im bezpieczeństwo. Zanim jednak 43-latek trafił do policyjnej celi zaatakował również stróżów prawa – informuje aspirant sztabowa Kamila Siedlarz, oficer prasowa żorskiej policji.
Furiat był wulgarny i agresywny. Nie stosował się do poleceń, odpychał i szarpał mundurowych. -Kiedy jechał radiowozem, kopał w drzwi i siedzenia, groził policjantom, że ich "załatwi" – podkreśla rzeczniczka.
Tego samego dnia, po południu stróże prawa zostali wezwani do dzielnicy Kleszczówka. Tym razem awanturował się agresywny 53-latek, groził partnerce.
- Kobieta ze strachu ukryła się w łazience, a sprawca zabarykadował w mieszkaniu. Mimo poleceń i próśb nie otwierał drzwi. Z mieszkania dochodził krzyk, więc policjanci zdecydowali o ich wyważeniu i wezwali do pomocy strażaków – zaznacza Kamila Siedlarz.
Na szczęście chwilę po ich przybyciu 53-latek dobrowolnie otworzył drzwi i stróże prawa uwolnili kobietę. Trafił do policyjnego aresztu. Obaj furiaci wkrótce odpowiedzą m.in. za znieważenie mundurowych.
Komentarze