We wtorek, około godziny 19.30, mieszkanka Żor przyprowadziła do komendy małego chłopca. Z relacji 29-latki wynikało, że płaczące dziecko napotkała przy ulicy Boryńskiej. Kobieta zainteresowała się jego losem, prosząc mundurowych o pomoc w odnalezieniu rodziców malca.
- Policjanci szybko ustalili, gdzie mieszka chłopczyk i wraz z nim pojechali do mieszkania. Tam zastali matkę, której oddali synka. 35-latka bardzo się zdziwiła nieoczekiwaną wizytą mundurowych. Tłumaczyła, że 5-latek miał bawić się pod blokiem – informuje aspirant sztabowa Kamila Siedlarz, oficer prasowa komendy w Żorach.
Na szczęście dzięki 29-letniej, przypadkowej kobiecie, cała historia znalazła swój szczęśliwy finał. Dziecko całe i zdrowe wróciło do domu.
Komentarze