Przedsiębiorcy w licznym gronie przybyli na spotkanie  / Ireneusz Stajer
Przedsiębiorcy w licznym gronie przybyli na spotkanie / Ireneusz Stajer

Ireneusz Stajer

Konstytucja Biznesu ma ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce. Niewątpliwie już stworzyła warunki do przełomowych rozwiązań. Mówił o tym w piątek (2 sierpnia) na konferencji w restauracji Dąbrówka Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców w Warszawie.

Przyjechał do Jastrzębia na zaproszenie posła Prawa i Sprawiedliwości Grzegorza Matusiaka. Towarzyszyli mu wicemarszałek województwa śląskiego Wojciech Kałuża i Krystian Stępień, prezes Funduszu Górnośląskiego. W spotkanie uczestniczyła pełna sala przedsiębiorców, którzy dowiedzieli się jak mogą korzystać z pomocy i wsparcia utworzonego raptem rok temu urzędu.

- Nie wziąłem się znikąd. Jestem przedsiębiorcą z krwi i kości. Zaczynałem działalność po transformacji, pierwszą firmę założyłem w 1989 roku. Skończyłam studia, a potem wyjechałem do Wielkiej Brytanii i Szwecji, gdzie zbierałem jabłka i truskawki. Za zarobione 1000 dolarów wraz z dwoma kolegami otworzyłem firmę – zaczął Adam Abramowicz, wybrany rzecznikiem na sześcioletnia kadencję.

Jako szef urzędu chce, by w Polsce prowadziło się biznes tak jak w Wielkiej Brytanii czy Niemczech. Największym problemem są wciąż duże koszty pracy, co podkreślali właściciele firm. - Najbardziej biją w pracodawców składki ZUS odprowadzane od pracowników. System jest niesprawiedliwy. W Jastrzębiu mamy bowiem najwyższe średnie płace w kraju, co wiąże się z dużymi składkami. Nadto musimy konkurować o pracowników, których brakuje na rynku. Jak w tych warunkach utrzymać firmę – pytał jeden z przedsiębiorców.

Konieczne są zmiany

Rzecznik przyznał, że to trzeba zmienić. Nie będzie to jednak łatwe. - Jest pomysł zamiany podatku dochodowego na przychodowy z jednoczesnym obniżeniem kosztów pracy z 63 do 25 procent. Różnica poszłaby na wynagrodzenia dla pracowników. Podatek musieliby płacić wówczas wszyscy, a mnie jak teraz niektórzy, głównie korporacje – odpowiedział Abramowicz.

Ten sam właściciel firmy długo mówił o fatalnych skutkach dla firm rodzinnych „złodziejskiej prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych” z początku lat 90. ubiegłego wieku. Wiele małych zakładów upadło, bo kooperowały z państwowymi gigantami. Potem na ich gruzach wyrosły potężne prywatne spółki, w których uwłaszczyło się wielu funkcjonariuszy peerelowskiego reżymu.

- Dziś rozwój rodzinnych firm ogranicza system podatkowy. 23-procentowy VAT jest dla ans dodatkowym obciążeniem, które w żadnym stopniu nie stanowi kosztów uzyskania przychodu - przypomniał Henryk Kroczek.

- To jest pomysł Brukseli. Niestety, służył wyłudzaniu podatku VAT, we Włoszech ten proceder był jeszcze większy niż w Polsce – przyznał rzecznik. Przedsiębiorcy dali przykład Stanów Zjednoczonych, gdzie VAT funkcjonuje tylko w sprzedaży konsumenckiej. - Wyliczyliśmy, że wprowadzenie takiego rozwiązania przeniosłoby te same wpływy do budżetu co obecnie – argumentował jeden z biznesmenów. Abramowicz obiecał, ze to sprawdzi. Natomiast likwidacja VAT-u jest nierealna, bo takie są wymogi unijne.

ZUS dobija małych

Przedstawiciel Cechu Rzemiosł Różnych komplementował powołanie rzecznika. - Zryczałtowany ZUS dobija małych przedsiębiorców. 1300 zł miesięcznie a w przyszłym roku 1500 zł nie jest dużo dla średnich firm, lecz mikro i małych już tak. Niektóre przechodzą do szarej strefy. Na domiar złego przychodzi inspektor PIP i nie podoba mu się, że przycisk włączający maszynę jest o 5 centymetrów za nisko, choć nie ma to wpływu na bezpieczeństwo pracy. Pod uwagę powinno się brać wypadkowość na danym urządzeniu. Takie absurdy zabijają drobnych wytwórców czy usługodawców – skwitował rzemieślnik.
Kolejny uczestnik pytał, dlaczego w żadnym banku nie może otrzymać kredytu na zakup maszyn górniczych. - Dostałbym fundusze, gdyby to samo urządzenie pracowało na powierzchni a nie na dole – sprecyzował.

Rzecznik poradził, żeby zwrócić się do Polskiego Funduszu Rozwoju, który ma pieniądze na takie przedsięwzięcia. Poza tym banki kierują się stopniem ryzyka takiej inwestycji finansowej, widocznie uznano, że jest duże.

Przedstawiciel Cechu Rzemiosł Różnych komplementował powołanie rzecznika. - Zryczałtowany ZUS dobija małych przedsiębiorców. 1300 zł miesięcznie a w przyszłym roku 1500 zł nie jest dużo dla średnich firm, lecz mikro i małych już tak. Niektóre przechodzą do szarej strefy. Na domiar złego przychodzi inspektor PIP i nie podoba mu się, że przycisk włączający maszynę jest o 5 centymetrów za nisko, choć nie ma to wpływu na bezpieczeństwo pracy. Pod uwagę powinno się brać wypadkowość na danym urządzeniu. Takie absurdy zabijają drobnych wytwórców czy usługodawców – skwitował rzemieślnik.

Rzecznik jak prokurator

Adam Abramowicz podkreślił, że jego urząd ma uprawnienia jak prokurator. Zatrudnia 41 osób, głównie prawników. Może żądać dostępu do akt. Wygrał już cztery sprawy, a pięć kolejnych jest w toku. Większość dotyczy ewidentnych nieprawidłowości ze strony urzędników w stosunku do przedsiębiorców.

- Jeden z nich kilka lat prowadził sprawę przeciwko właścicielowi firmy. Przez tak długi czas nie był w stanie postawić mu zarzutu. Nagle 31 grudnia 2018 roku, dzień przed przedawnieniem się ewentualnego przestępstwa przyjechał do jego domu z policją, która zabrała przedsiębiorcę na oczach terminalnie chorej na raka żony i sąsiadów. Usłyszał zarzuty z Kodeksu karno – skarbowego. W nowej ordynacji wyborczej nie będzie takiej możliwości. Jeśli urzędnik miał dowody, mógł to zrobić dwa, nawet miesiąc wcześniej - podkreślił rzecznik, który zachęcał do zrzeszania się właścicieli firm. To ułatwia i uskutecznia artykułowanie problemów i ich rozwiązanie.

Lepiej razem niż osobno

Dlatego przy rzeczniku powstała Rada Przedsiębiorców, do której należy już 47 organizacji z całego kraju. - Stanowi platformę porozumienia i mówienia jednym głosem wobec polityków. Marszałek województwa czy parlamentarzysta na pewno woli rozmawiać z organizację niż pojedynczym biznesmenem. Wszystkie informacje dotyczącej całej legislacji poprzez Radę Przedsiębiorców idą w dół, do właścicieli firm. Udało nam się zablokować m.in. projekt, by najpierw drukować rachunek, a potem przyjmować zapłatę od klienta. A jeśli na koncie nie ma pieniędzy, co się zdarza, wówczas całą operację trzeba robić od nowa – mówił Abramowicz.

Rzecznik w ramach swych kompetencji ma inicjatywę legislacyjną, której efektem mogą być zmiany w ustawach zmierzające do ułatwiania działalności gospodarczej. Urząd przyjmuje wnioski dotyczące objaśnienia prawa. Nieraz bowiem przepisy są niejasne, np. związane z RODO. Może reagować na konkretne błędy czy przestępstwa urzędnicze.

- Mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa są siłą napędową gospodarki. Tworzą znaczną część PKB Polski i województwa śląskiego. Chcieliśmy poznać problemy właścicieli, wsłuchać się w ich głos. Bo tylko wtedy będziemy wiedzieli, jak optymalnie wspierać sektor MŚP. W ramach międzynarodowych programów np. Inter Silesia będziemy zachęcali przedsiębiorców do wyjścia na szersze rynki – powiedział wicemarszałek Wojciech Kałuża.

Jakie już ułatwienia

Rząd wprowadził wiele udogodnień dla małych i średnich firm. - Bardzo szybką rejestrację firm nawet online oraz działalność incydentalną. Jeśli ktoś ma przychody do połowy najniższego wynagrodzenia, nie musi rejestrować działalności i nie płaci składek. Przysłowiowa babcia może np. dorobić do emerytury sprzedażą jajek. Po zarejestrowaniu działalności gospodarczej taka firma przez pół roku jest zwolniona z uiszczania ZUS-u, a następnie przez dwa lata korzysta z obniżonego ZUS-u. Wprowadziliśmy też firmę „na próbę”. Obniżyliśmy małym spółkom podatek do 9 procent - wylicza Adam Abramowicz. Funkcjonują ustawy o sukcesji (dzieci, wnukowie mogą łatwiej przejąć firmę) i zatorach płatniczych.

Pięć zasad Konstytucji Biznesu


Adam Abramowicz wymienił pięć zasad obowiązującej od 30 kwietnia zeszłego roku Konstytucji Biznesu i przykłady ich złamania. Jako pierwszą: co nie jest zabronione, jest dozwolone. Druga - wszystkie wątpliwości, które powstają w trakcie postępowania, a nie da się ich usunąć, urzędnicy muszą rozstrzygać na korzyść przedsiębiorcy. Trzecią jest zasada domniemania uczciwości właściciela firmy, czwartą – pewności prawa, czyli, że nie może ono działać wstecz. Poprzez słynne zmiany stawek VAT niektóre firmy straciły płynność finansową i zawiesiły działalność.

Ostatnią jest zasada proporcjonalności. - Jeżeli przedsiębiorca się pomyli, to kara musi być odpowiednia do skali wykroczenia. Przekładem złamania zasady proporcjonalności była głośno niedawno komentowana prowokacja Urzędu Skarbowego w Braniewie, gdzie urzędniczki poprosiły już po zamknięciu zakładu pracownika warsztatu o przykręcenie żarówki w samochodzie. Dał im ze swojego auta zapasową i wziął za to 10 zł. Wtedy okazało się, że są ze skarbówki. Dostał mandat. Nie zapłacił go, a pani naczelnik oddała sprawę do sądu, choć należny podatek wynosił 2,30 zł. Przegrała we wszystkich trzech instancjach. Za trzykrotne angażowanie sądu i związane z tym koszty została odwołana ze stanowiska – mówił rzecznik, który dodatkowo wystąpił dla niej o karę dyscyplinarną.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz