Mam tego pecha, że jestem politologiem, który studiował ten kierunek z własnej nieprzymuszonej woli i dlatego zgłębiał temat. Co gorsza - ukończyłem specjalizację samorządową. Jak znam ustroje państw na świecie i przyszłoby mi wybierać od nowa miejsce do życia to z całą pewnością szybciej zamieszkałbym w USA, czy Niemczech niż w Rosji, albo Chinach. Pierwsze dwa są zdecentralizowane, kolejne są zarządzane centralnie. Mam świadomość, że autorytarny rząd ma łatwiej. Pozwala to przeprowadzać duże inwestycje, ale... Wolę jednak mieszkać w kraju, gdzie protesty blokują to i owo, niż być bezmyślnym kółkiem w politycznej maszynie.
13 lipca odbył się Marsz Autonomii. Przypomina on o okresie międzywojennym. "Województwo śląskie posiadało własny parlament oraz własny skarb, a jego autonomia była bardzo szeroka". Do kompetencji władz śląskich należała nawet organizacja policji. I wiele innych obszarów, trudnych dzisiaj do wyobrażenia. Świętujemy 100-lecie Niepodległości powołując się na dobre wzorce i duch narodu sprzed wieku. Wybiórczo. Wracamy do tych wzorców, czy jednak nie?
Ostatni argument dla głoszących polityczne bezeceństwa o centralizmie ma charakter...okołoreligijny. Zaangażowanie Kościoła w świat polityki jest jasno określone i opiera się na encyklikach papieskich. Pierwszą, która stworzyła podstawy dzisiejszej chadecji (prawicy odwołującej się do wartości chrześcijańskich) była Rerum Novarum ogłoszona przez Leona XIII w 1891 roku. Encyklika uważana jest za cezurę w rzymskokatolickiej nauce społecznej. 40 lat później Pius XI ogłosił Quadragesimo anno. Encyklika ta określa zasadę pomocniczości. Jest ona podstawą ustrojową Unii Europejskiej. To zasada mówiąca o tym, że każdy szczebel władzy powinien realizować tylko te zadania, które nie mogą być skutecznie zrealizowane przez szczebel niższy lub same jednostki działające w ramach społeczeństwa. Czyli priorytet mają organizacje społeczne, potem władze lokalne, następnie władze krajowe, a na końcu europejskie. Z tego jasno wynika, że centralizm jest w jawnej sprzeczności z myślą katolicką. Centralizm w Polsce pojawił się wraz z PRL i znalazł pierwszych naśladowców w obecnej władzy. Stąd tytuł felietonu. Kropka.
Piotr Masłowski, zastępca prezydenta miasta Rybnika, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny
Komentarze