Andrzej Prokop, syn więźnia Auschwitz-Birkenau przyszedł na rozprawę z pasiakiem, być świadectwo / Ireneusz Stajer
Andrzej Prokop, syn więźnia Auschwitz-Birkenau przyszedł na rozprawę z pasiakiem, być świadectwo / Ireneusz Stajer

Kontynuacja rozprawy z 1 lipca miała niecodzienny przebieg. Nie zaczęła się o godzinie 9, jak zarządził sędzia, ale znacznie później. Bo w części miasta, gdzie znajduje się sąd zabrakło prądu.

Do gmachu przyszedł Andrzej Prokop, syn Wilhelma, więźnia Auschwitz-Birkenau. Miał ze sobą pasiak po to, by jak powiedział – dać świadectwo.

- Ojciec miał numer P127846, przez 5 lat i 8 miesięcy był w obozach, więzieniach, łącznie z Oświęcimiem, z którego pochodzi ten oryginalny mundurek. Przyszedłem uświadomić tym panom, którzy robili tutaj wielkie uroczystości, o których nikt nic nie wiedział i byłby na pewno przeciwny takiej imprezie, że byli tutaj tacy, którzy walczyli o Polskę. Należę do rodu, z którego czterech szwagrów było między innymi w Oświęcimiu - mówił wodzisławianin. Jak dodał, do dziś czuje uderzenia batem hitlerowskiego, niemieckiego dyrektora szkoły, do której musiał chodzić w dzieciństwie. - Gdy w szkole powiedziałem coś po polsku, byłem za to bity jak mój starszy brat. Nie raz wracał do domu pobity za mówienie po polsku na terenie miasta – wspominał Andrzej Prokop.

Dziś sąd przesłuchał szóstego z oskarżonych oskarżonych o publiczne propagowanie nazizmu, który wczoraj nie mógł stawić się na rozprawie - Dawid. K. Nie przyznał się do winy, podobnie jak wcześniej pięcioro innych oskarżonych.

W planach było przesłuchanie również pierwszych świadków. Dziennikarka Superzwizjera TVN Anna Sobolewska nie stawiła się w sądzie z powodu wyjazdu za granicę, a na przesłuchanie operatora Piotra Wacowskiego zabrakło dziś czasu. Nowy termin wyznaczono na 27 września.

Sądowi udało się przesłuchać czterech innych świadków. Jednym z nich był Adam B., uczestnik urodzin Hitlera, który przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze. Na pytania odpowiadali też leśniczy z Wodzisławia, była kierowniczka restauracji znajdującej się niedaleko miejsca spotkania i mieszkająca w pobliżu kobieta.

Komentarze

Dodaj komentarz