Zameczek Czernica: czujemy się oszukani

Mimo 44 punktów na koncie i 7. lokaty na koniec sezonu, Zameczek Czernica spada do A klasy. Jak to możliwe, skoro nie następuje żadna reorganizacja rozgrywek zmniejszająca liczbę drużyn w lidze okręgowej? Przed sezonem władze związkowe zadecydowały o tym, że każda z grup okręgówki będzie się składała tylko i wyłącznie z drużyn dwóch sąsiadujących ze sobą podokręgów. Problem w tym, że w okręgówce w tym sezonie występowało 11 drużyn z Podokręgu Rybnik i 12 z Podokręgu Racibórz, co daje sumę 23 ekip, które miałyby tworzyć jedną grupę. Podokręgi te więc wolną ręką oddały innym podokręgom siedem miejsc na tym szczeblu rozgrywek. Pięć teraz i dwa za rok. W efekcie są sytuacje, że z innych podokręgów nikt nie spada do A klasy, mimo że są zespoły, które zdobyły dwa razy mniej punktów niż Czernica. Najbardziej szokujące w tym wszystkim jest jednak to, że oba nasze podokręgi doszły do porozumienia, że w przyszłym sezonie z 18 drużyn ich grupy, połowę będzie pochodzić z jednego podokręgu, a drugą połowę z drugiego. Bez względu na liczbę zdobytych punktów! – W efekcie my spadamy do A klasy, a Chwałowice, które maja dwa punkty mniej od nas i przegrały z nami oba mecze, trafiają do tej nowej rybnicko-raciborskiej grupy, gdzie dla nas nie ma miejsca. Gdzie tutaj sport i fair play? – mówi Tomasz Babuchowski, prezes Zameczku, który gdyby był drużyną należącą do Podokręgu Rybnik, jak wskazuje jego geograficzna lokalizacja, cieszyłby się teraz z utrzymania.
Fakt jest taki, że do ostatniej kolejki Czernica miała los we własnych rękach. Gdyby wygrała z Jednością Przyszowice, to by się utrzymała. Niestety pech sprawił, że Zameczek pod koniec sezonu miał ogromne kłopoty kadrowe spowodowane prawdziwą plagą kontuzji. I to kontuzji zawodników, którzy stanowili o sile drużyny: Grzegorz Styczeń, Tomasz Przeliorz i Daniel Burzyński zerwali więzadła kolanowe. Także Paweł Polak i Dariusz Mańka, dwaj najlepsi strzelcy zespołu, leczyli urazy. W sobotnim meczu ci dwa ostatni grali na środkach przeciwbólowych. Polak wytrzymał na boisku 15, a Mańka 45 minut będąc w tym czasie całkowicie bezproduktywni. W takich okolicznościach Zameczek nie był w stanie podjąć walki z rywalem i przegrał 0:3 (0:1). Mimo to, po ostatnim gwizdku sędziego Czernica jeszcze była w okręgówce. W równolegle rozgrywanym meczu Nędza remisowała ze Świerklanami, ale w końcówce strzeliła bramkę i ostatecznie uzbierała więcej punktów w tym sezonie. – Warto jednak spojrzeć na rywali, z którymi grały inne ekipy z Podokręgu Racibórz rywalizujące z nami korespondencyjnie o utrzymanie. W grupie III były trzy drużyny, które zdobyły mniej, niż 20 punktów. W naszej II grupie, gdzie Czernica była jedynym reprezentantem Podokręgu Racibórz, taka drużyna była tylko jedna. Siłą rzeczy trudniej nam było punktować, niż Nędzy, Gorzycom, Lubomi, czy Krzyżanowicom. Nie będę owijał w bawełnę, czujemy się w tym sezonie oszukani. Wygraliśmy 12 meczów, zremisowaliśmy 8, a tylko 10 przegraliśmy. Ale osiągane na boisku wyniki okazały się sprawą drugorzędną – zakończył prezes Babuchowski, który w klubie w Czernicy pełni też rolę trenera. Zameczek spędził w okręgówce cztery sezony. Nie licząc poprzedniego, w którym wywalczył drugie miejsce i "w nagrodę" został przeniesiony do innej grupy (z dalszymi wyjazdami i trudniejszymi przeciwnikami), ten właśnie zakończony był najlepszy w jego wykonaniu...
Łukasz Kozik

LKS Zameczek Czernica - LKS Jedność 32 Przyszowice 0:3 (0:1)
0:1 - Krzysztof Łaciok (18. samobójcza)
0:2 - Marcin Paszek (51.)
0:3 - Rafał Hajok (60.)
Czernica: Dawid Fugiel - Mateusz Tuleja, Gilbert Fabien Bilem, Patryk Krzysztoń, Krzysztof Łaciok - Szymon Uliarczyk, Szymon Kaizik - Bartosz Kuciel, Paweł Polak (15. Adrian Dera), Norbert Franke (85. Patryk Łanoszka) - Dariusz Mańka (46. Łukasz Gembalczyk).
Przyszowice: Piotr Woźnica - Michał Fiedel, Rafał Hajok, Maciej Kiełtyka, Bartosz Łakomy, Marcin Paszek, Denis Rogon, Łukasz Rylukowski, Piotr Szołtysek, Robert Wolniewicz, Mariusz Zabawczuk.

Komentarze

Dodaj komentarz