Mroczne tajemnice morawskiego zamku Buchlov

Ten XIII-wieczny morawski zamek, oprócz „lipy niewinności” (której poświęciłam już dwa oddzielne artykuły), kryje w swoich murach wiele mrocznych tajemnic. Niektóre ujrzały już światło dzienne, ale ujawnione zostały przypadkiem podczas prac remontowych, a inne zapewne czekają jeszcze na swoje odkrycie.
Jedno ze skrzydeł tej XIII-wiecznej budowli mieści zbiory przywiezione z wykopalisk archeologicznych w Egipcie. Oprócz różnych przedmiotów pochodzących z piramid, przywieziono wtedy z Aleksandrii oryginalny sarkofag z mumią liczącą ponad dwa tysiące lat. Są to pośmiertne szczątki wysokiego rangą faraońskiego urzędnika Nefersobeka. Sprawcą tego całego „zamieszania” był hrabia Josef Vratislav z Mitrowic, który przywiózł te wszystkie przedmioty w roku 1828 z podróży po Egipcie jako prezent ślubny dla swojej siostry. Dziś pomysł ten może wydawać się nieco makabryczny, ale w tamtych czasach każdy szanujący się arystokrata taki zbiór pragnął posiadać, co było powodem wielu fałszerstw i podróbek. Obdarowanej mieszkającej w barokowym pałacu w Buchlovicach zbiór też przypadł od razu do gustu, ale długo się nim na miejscu nie nacieszyła, bo szybko wyszło na jaw, że w salach, gdzie go złożono, działy się dziwne i zatrważające rzeczy. Nocą słychać było podejrzane hałasy, pojawiały się tajemnicze cienie, a przedmioty zmieniały swoje miejsce. W samym buchlovickim pałacu zapanowała ciężka i przygnębiająca atmosfera. Zaś na zewnątrz pomieszczeń przeznaczonych dla egipskiej kolekcji w ciągu jednej nocy zniszczony został ogród różany, wielka duma właścicieli Buchlovic. Nikt nie wiedział jak to się stało, że krzewy będące w pełnym rozkwicie nagle uschły. I dlaczego na różanych grządkach pojawiły się znaczne ilości sypkiego kwarcowego piasku, jaki widuje się tylko na pustyni. Rychło postanowiono pozbyć się uciążliwego „lokatora”, wywożąc całą kolekcję na, tylko okresowo zamieszkany, zamek Buchlov, gdzie pozostaje ona do dziś.
Kiedy wiele lat temu odwiedziłam ten zakątek Moraw, nie było mi dane zobaczyć tego ciekawego zbioru, bo sale przezeń zajmowane były w tym czasie z jakichś powodów niedostępne, ale nasz przewodnik wiele o owych eksponatach opowiadał. Wspomniał też o tym, że stosunkowo niedawno na terenie zamku przeprowadzono badania psychotroniczne. Usłyszawszy tę informację, niektórzy zwiedzający pukali się w czoło, ale byli też tacy, którzy uwierzyli w opinie przeprowadzających je radiestetów, że mumia emituje w tym miejscu negatywną i bardzo niszczącą energię, gdyż zakłócono jej wieczny spoczynek. Ja osobiście przychylam się do tej opinii, bo drodzy niedowiarkowie jest tak, że jak czegoś nie widzieliśmy lub osobiście nie doświadczyliśmy, to nie znaczy, że zjawisko takie nie istnieje!

Ps. Drodzy Czytelnicy, o czarnej damie z Buchlova i jeszcze innych tajemnicach tego zamku opowiem niebawem w części drugiej i trzeciej.

Komentarze

Dodaj komentarz