Krzysztof Mrozek nie przebierał w słowach... / Dominik Gajda
Krzysztof Mrozek nie przebierał w słowach... / Dominik Gajda

Zaraz po tym, jak świat obiegła informacja, że Łaguta dogadał się z Speed Car Motorem Lublin w rybnickim klubie zorganizowano spotkanie z kibicami. To tam padły ostre4 skierowane w stronę Łaguty. Była „perfidna świnia”, „zeszmacił się” i „panienka”. Szef ROW-u nie wytrzymał, bo zawodnik, który miał jeździć w jego klubie, zmienił zdanie i wybrał ofertę Speed Car Motor Lublin. A to Mrozek – przypomnijmy – do upadłego bronił Rosjanina po dopingowej wpadce i to dzięki jego zaangażowaniu zamiast czterech lat zawieszenia Łaguta dostał tylko 21 miesięcy kary. Sam zawodnik zresztą wiele razy deklarował – ostatni raz w grudniu ubiegłego roku – że po odwieszeniu pojedzie w barwach ROW-u i pomoże awansować drużynie do Ekstraligi i tym samym odkupi swoje winy względem klubu, kibiców i zarządu. Ostatecznie przyjął ofertę z Lublina.

Teraz GKSŻ, po tym jak na słowa Mrozka zareagowała m.in. Rosyjska Federacja, zdecydowała się ukarać prezesa za zbyt ostre wypowiedzi. - Takich stwierdzeń nie powinno się używać – podkreślali członkowie GKSŻ. I nie pomogło nawet to, że kiedy emocje już nieco opadły, Mrozek w oficjalnym oświadczeniu za swoje słowa przeprosił i przyznał się do winy.

Oficjalnie ani klub, ani GKSŻ nie podaje wysokości kary dla Mrozka. Wiadomo,że jest ona spora, bo maksymalnie mogła ona wynieść 20 tysięcy złotych.

Komentarze

Dodaj komentarz