Jego danie, choć powinno wywoływać mdłości, nieoczekiwanie swoim stęchłym zapachem przyciąga także innych. Śmierdząca sprawa...Przy stole zasiada coraz więcej osób. Karmią się smakiem złości i agresji, pożywką jest wulgarna, cięta riposta. Ich apetyt rośnie w miarę jedzenia. Pytanie tylko, czy osoby te wiedzą, że ich wspólny obiad skończy się wojną na noże...
Nie dajcie wpuścić się w maliny. Rozsmakowane w "hejterstwie" trolle tylko czekają aż je nakarmicie. Ich pożywką jest fakt, że zasiadacie z nimi do wspólnego stołu i bierzecie udział w ich uczcie. Uważajcie, bo zatrujecie się i będziecie pluć jadem. Zasada jest jedna – trolla nie należy karmić. Trolla należy głodzić. W telefonie, w komputerach, ale i w głowie powinniśmy mieć wyryty dekalog antytrollingu. W mediach bardzo często mówi o nim Eryk Mistewicz, Prezes Instytutu Nowych Mediów. Niby zasady są proste, a tak trudno jest nam o nich pamiętać. Aby uniknąć trollowania, czyli antyspołecznego zachowania na forach dyskusyjnych i innych miejscach w Internecie, wystarczy tylko świadome ignorowanie wypowiedzi trolli. Nie przekazujmy dalej hejterskich wpisów, nie popularyzujmy, nie lajkujmy, nie retweetujmy ich. Wspierajmy się nawzajem podczas ataków trolli – solidaryzujmy się i okażmy sympatię tym, którzy stali się celem hejterów. Pamiętajmy, że nie zawsze musimy odpowiadać na czyjąś zaczepkę. Czasami warto policzyć do dziesięciu zanim napiszemy coś w przestrzeni Internetu. Ja, zanim naskrobię komentarz w Internecie, zastanawiam się, co pomyślałaby o mnie moja babcia, gdyby go przeczytała. I wiecie co, moja babcia nadal uważa, że bardziej lubię elfy od paskudnych trolli. I ma rację – mój ulubiony elf, to Legolas! ;)
Anna Ujma, pełnomocnik prezydenta miasta Żory d/s promocji, kultury i sportu, felietonistka Tygodnika Regionalnego Nowiny
Komentarze