Milionowa lodówka z Silesii

Fety wielkiej nie było. Szampanów nikt nie otwierał, wizyty odpowiedniego ministra nie zapowiadano. Ot, trochę śmiechu, trochę wspomnień, biała szarfa z napisem "1000000" i pamiątkowe zdjęcie. Dokładnie 40 lat temu, 31 stycznia 1979 roku, z nowoczesnej jak na tamte czasy taśmy produkcyjnej w Hucie Silesia w Rybniku zjechała sporych rozmiarów lodówka. Produkowano je w tym zakładzie nieprzerwanie od około 17 lat. I w zasadzie w tym wydarzeniu nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż wyprodukowana właśnie w tym dniu lodówka była milionowym egzemplarzem, jaki opuścił rybnicką fabrykę!
- Żadnych obchodów centralnych nie było. Nikt też, jeśli dobrze pamiętam, na ekstra premię nie miał co liczyć. Pracownicy oddziału przygotowali szarfę, zrobili zdjęcie i w zasadzie na tym się skończyło. Ludzie rozeszli się do swoich normalnych obowiązków - mówi Jerzy Natkaniec, długoletni pracownik Huty Silesia i autor kilku książek o historii zakładu.

Produkowane od roku 1962 lodówki Silesia były przez dziesięciolecia obiektem pożądania setek tysięcy gospodyń domowych w całym kraju. - To była druga najważniejsza, po oczywiście emaliowanych garnkach, gałąź naszej produkcji. Ich atutem była niezawodność, wiele z nich przetrwało przecież dziesięciolecia - mówi Natkaniec.
Produkowane w kolorze białym, błękitnym, zielonym czy bladożółtym urządzenia, gdy tylko pojawiały się w sklepach, od razu były rozchwytywane. - Najpierw grupa przedstawicieli polskich zakładów produkujących sprzęt chłodniczy pojechała do ówczesnej Czechosłowacji do zakładów Calex na sześciotygodniowe szkolenie. Po tym okresie w ministerstwie zapadła decyzja o uruchomieniu produkcji chłodziarek w Hucia Silesia na bazie sprowadzanych z zakładów Calex kompletnych agregatów oraz początkowo innych elementów lodówek. W 1962 roku zmontowano pierwsze chłodziarki Silesia. Po pewnym czasie dokupiliśmy urządzenia napełniające chłodziarki izolacją poliuretanową, lepszą od styropianowej. Urządzenie napełniające typu secmer sprowadzono aż z Francji - tak pierwsze chwile pracy huty nad lodówkami wspomina Tadeusz Pachowicz, jeden z pracowników, który swoją relację z tamtych dni zawarł w książce Jerzego Natkańca.

Z produkcją nowoczesnych lodówek w Hucie Silesia radzono sobie znakomicie. Ale pierwsze okazy, które dojeżdżały do klientów, wcale nie były tak bezawaryjne, jak się powszechnie uważa. - W agregatach chłodniczych dostarczanych przez Calex z Czechosłowacji odkryliśmy prędzej niż oni wadę fabryczną. Na koszt producenta musieliśmy wymienić 1000 sztuk agregatów w lodówkach znajdujących się u użytkowników, jak również w magazynach. Inną bolączką była usterka drzwi chłodziarek, powodująca zgniatanie jajek po zamknięciu drzwi lodówek. Była to usterka z winy Huty Silesia. Musieliśmy zorganizować kilka ekip serwisowych, które udały się w Polskę. Na szczęście dobra pogoda tego lata umożliwiła zakwaterowanie ekip serwisowych w terenie w warunkach biwakowych - wspomina Hubert Bednorz z działu Kontroli Jakości w książce Jerzego Natkańca.

Po kilku latach od momentu uruchomienia, gdy produkcja lodówek rozwijała się dynamicznie, pomyślano o eksporcie. Lodówki Silesii szły do NRD, Węgier, Jugosławii, a nawet do Chin. - Wyeksportowaliśmy tam 200 tysięcy sztuk lodówek. Chińczycy chcieli jednak złożyć zamówienie na 2 miliony sztuk. Huta nie miała takich mocy produkcyjnych, więc nasze kontakty się urwały - wspomina Jerzy Natkaniec.
10 tysięcy sztuk chłodziarek udało się wysłać nawet do Ghany! - Produkowaliśmy te lodówki pod nazwą Comet, formalnie sprzedawała je angielska firma z Liverpoolu. Niestety zaczęły się reklamacje. Okazało się, że w Ghanie były tak znaczące spadki napięcia w sieci, że agregaty ulegały zniszczeniu - pisze w książce Tadeusz Pachowicz.

Galeria

Image alt Image alt
2

Komentarze

  • Marcin niestety sprzedawczyki 08 sierpnia 2020 17:04Nie tylko Ciebie boli to choć moja rodzina nie pracowała tam. Czemu nie możemy produkować swoich rodzimych marek jak Silesia, Polar, Zelmer. Ponoć jesteśmy zagłębiem produkujacym AGD oczywiście nie nasze. Smutne.
  • ŁUKASZ2684 TAK HUTA SILESIA 31 stycznia 2019 15:37KORDE LODOWKA PRZETRWALA I INNE GARNKI A HUTA JUZ ZLIKWIDOWANA WIEC JAK SPRZEDWACZYKI KOMORKI BUZKI I TUSKI I CHCIWOSC SPRZEDAJACA ZAKLADY PRZEMYSLOWE KRECILI LODY CHCIWOSCI RYBNICZANIN OD LEBONIA NA PARUSZOWCA TERAZ MIESZKOM NA NOWINACH I WSPOMINAM JAK SW PAMIECI DZIADEK LEON PRACOWAL JAKO MASZYNIOK MASZYNISTA PRZEMYSLOWY I OJCIEC I MATKA I CIOTKA TAM PRACOWALY A POZNIEJ LIKWIDACJA POD KONIEC LAT 90 I POZNIEJ PRYWACIORZ PRZEZ PARE LOT ROBIL TAM GARNKI I PATELNIE I TEZ POLTORA ROKU 2005 ROK I TROCHE MIESIECZY A POTEM JUZ NIEWIEM CO SIE STALO ZE SPRZEDALI RESZTA MASZYN WIDAC KOMUS ZALEZALO NA SPRZEDANIU MASZYN I LIKWIDACJI CALOSCI A WLODARZ PARTYJNIOK OBOJETNY NA HUCIE SILESIA CZYLI W ZYCI MIEC TERAZ JUZ INNE PRYWATNE FIRMY WYKUPILY TAM TERENY WIEC UPADEK BOLESNY HUTY SILESIA JUZ NIE ISTNIEJE PRZEZ CHCIWOSC I OBOJENTNOSC SAMORZADOWCA PARTYJNIOKA SMUTNE I LEKCJA JAK UPADA ZAKLAD PRZEMYSLOWY Z FAJNYMI PRODUKTAMI MNIE BOLI BO RODZINA TAM PRACOWALA I JA TEZ PRZEZ KROTKA CHWILE ŁUKASZ 34 LATA RYBNICZANIN POLAK

Dodaj komentarz