Protest związkowców zaczął się około godziny 11 / Dominik Gajda
Protest związkowców zaczął się około godziny 11 / Dominik Gajda

Około 200 związkowców protestuje i manifestuje 10 stycznia przed siedzibą JSW w Jastrzębiu-Zdroju. Słychać bicie w bębny i wycie syren. - Nie pozwolimy na odwołanie prezesa Ozona – mówią górnicy. - Chcemy, by spółka rozwijała się normalnie, a to gwarantuje nasz obecny szef – dodają. Od południa trwa równocześnie posiedzenie rady nadzorczej, która ma uprawnienia do zdymisjonowania prezesa.

To już trzecia próba odwołania Daniela Ozona. Powodem ma być brak zgody szefa zarządu JSW na przekazanie części pieniędzy wypracowanych przez spółkę na inne inwestycje rządowe. Jak podał portal wnp.pl, mowa tu o 1,5 mld zł, za które miałby powstać nowy blok Elektrowni Ostrołęka. JSW już przerabiała taki scenariusz.

W czasach poprzedniego rządu PO PSL ze spółki wytransferowano podobną kwotę, co o mało nie doprowadziło do upadku JSW. Dla ratowania Kopalni Szczygłowice spółka musiała kupić zakład od Kompanii Węglowej..

Daniel Ozon cieszy się poparciem górników nie bez powodu. Broni interesów firmy, która znajduje się w bardzo dobrej kondycji ekonomicznej. Wypracowuje zysk, a pensje rosną. To on wreszcie szefował akcji ratowniczej w kopalni Zofiówka, którą przeprowadzono wzorowo, mimo że pod ziemią zginęło pięciu ludzi. Komisja stwierdziła jednak, że przyczyna katastrofy nie był błąd ludzki.

Więcej w środowych "Nowinach".

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt
2

Komentarze

  • grzegorz emeryt PREZES 10 stycznia 2019 15:35CHCĄ ZROBIĆ MIEJSCE DLA ŻONY KAŁUŻY,pis mu obiecał.
  • grzegorz emeryt prezes 10 stycznia 2019 15:12PRZECIEŻ MUSZĄ ZROBIĆ MIEJSCE DLA ŻONY KAŁUŻY.

Dodaj komentarz