Z 23 górników, którzy znaleźli się w strefie wybuchu metanu w kopalni ČSM w Stonavie 13 nie udało się uratować. 12 górników jest Polakami, w tym jeden z nich od ponad 20 lat mieszkał na terenie Republiki Czeskiej – poinformował w komunikacie urząd wojewódzki w Katowicach. Jeden z rannych Polaków jest w krytycznym stanie, ma poparzone około 70 procent ciała.
"W związku ze śmiercią 12 Polaków, którzy zginęli w następstwie czwartkowego wybuchu metanu w kopalni węgla kamiennego CSM w Karwinie w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego, niedziela w całej Polsce będzie dniem żałoby narodowej" - napisała Kancelaria Prezydenta na Twitterze.
Jak mogło dojść do tej tragedii: Jerzy Markowski, inżynier górnik i były wiceminister: Postaram się odtworzyć warunki techniczne panujące tam na dole. Polska załoga za pomocą kombajnu drążyła chodnik. Maszyna typu Alpine służy do urabiania węgla i skały otaczającej pokład. Pracuje wyżej i poniżej pokładu. Tłumaczę to sobie tak, że węgiel był nasączony metanem, który występuje w strukturze tego minerału. Kombajn urabiając otaczającą go skałę sprowokował iskrę, która zainicjowała wybuch metanu. Wybuch nastąpił szybciej niż, jeże;i założymy, że wszystko działało poprawnie, sygnalizator metanu zdążył wyłączyć urządzenia elektryczne. I to mogło spowodować zapalenie się gazu. Tak to sobie tłumaczę. Nie biorę na serio tych wszystkich dywagacji, że czujnik był wyłączony, powieszono szmatę itp. Bo ludzie nie są samobójcami ani idiotami, by się sami pozabijać.
Komentarze