Wolta Wojciecha Kałuży jest dziś tematem numer jeden w regionie. Politycy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej mówią o korupcji politycznej, zdradzie i hańbie.
Wiceprzewodniczący PO i były minister sprawiedliwości Borys Budka powiada wprost, że doszło do przestępstwa i zapowiada wniosek do prokuratury. - Wojciech Kałuża będzie chodził z twarzą zdrajcy już przez całe życie – oznajmia Monika Rosa, szefowa śląskiej Nowoczesnej.
W oczach PiS Kałuża jest patriotą nieomal bohaterem, który swoją decyzją pozbawił władzy działającej na szkodę województwa koalicji centro - lewicowej. - Dobrze się stało, że Zjednoczona Prawica przejęła władze w województwie śląskim z rąk ugrupowania, które – moim zdaniem – popełniło bardzo dużo błędów. O tym się już nie pamięta. Dziś za to skupia się całą uwagę na Wojciechu Kałuży, a tak naprawdę w tym wszystkim liczy się dobro naszego województwa – uważa Jacek Miketa z Solidarnej Polski, nowy wiceprzewodniczący Rady Miasta Żory
- Wyborcy oczekują ode mnie skuteczności, stąd moja decyzja o wsparciu dobrego programu, dobrych rozwiązań dla Śląska – powiedział sam Kałuża, nowy drugi wicemarszałek Sejmiku.
Inaczej rzecz widzą jego niedawni współpracownicy z Żor, gdzie Kałuża był radnym, a jeszcze wcześniej wiceprezydentem z ramienia PO. - To ruch co najmniej niespodziewany. Jestem zaskoczona jego decyzją. Nie czuję się na siłach, żeby to skomentować. Każdy odpowiada za swoje czyny osobiście – mówi Anna Nowacka, przewodnicząca klubu radnych Żorska Samorządność, do którego w poprzedniej kadencji należał wicemarszałek.
Prezydent Żor Waldemar Socha: - Cztery lata temu wystąpił przeciwko mnie, więc już z tego można wysnuć wnioski. Uważam, tak jak zdecydowana większość osób, z którymi rozmawiałem, że zawiódł swoich wyborców.
- Oszukał wyborców, tak to widzę. Głosowałam na niego, ale i na ugrupowanie, które reprezentował. Gdybym wiedziała, że wesprze Prawo i Sprawiedliwość, nie miałby mojego poparcia. Ewidentnie zmienił barwy w zamian za stanowisko. Absolutnie nie wolno tak robić. Człowiek, który ma honor i godność tak nie postępuje – podkreśla Joanna Gabryś z Żor.
Komentarze