Andrzej Lebiediew wraca do domu / Dominik Gajda
Andrzej Lebiediew wraca do domu / Dominik Gajda

Łotysz podbił w tym roku serca kibiców zielono - czarnych. Zdecydował jednak, że wraca do rodzinnego miasta i w sezonie 2019 będzie startował w drużynie Lokomotivu.
W rybnickim klubie nikt nie ukrywał, że Andrzej Lebiediew jest na liście zawodników, którzy dostaną propozycję przedłużenia kontraktu. Przeszkodą nie był nawet fakt, że trzeba by go było wykupić z wrocławskiego Betardu, z którym miał podpisaną umowę na kolejny sezon.
- Namawiałem Andrzeja do pozostania w Rybniku. On jednak podjął decyzję, że chce wrócić do domu. To nie była kwestia pieniędzy - po ostatnich dwóch latach spędzonych na ciągłych podróżach, Andrzej chciał spędzić kolejny rok blisko rodziny - wyjaśnia Krzysztof Mrozek, prezes ROW Rybnik SA.
Obie strony rozstają się w zgodzie - sam zawodnik odwiedził kilka dni temu Rybnik i podziękował za zakończony niedawno sezon. - We Wrocławiu mi nie szło, Rybnik dał mi drugie sportowe życie w tym roku. Dziękuję bardzo wszystkim w klubie, dziękuje kibicom, którzy wspierali nas naprawdę niesamowicie. Decyzja o powrocie do Daugavpils nie była dla mnie łatwa, ale uważam że ten rok w macierzystym klubie jest mi potrzebny - mówi łotewski żużlowiec.
Rybniczanie szukają więc zawodnika, który będzie w stanie zastąpić Lebiediewa. Wybór padnie prawdopodobnie na młodego Rosjanina Siergieja Łogaczowa, który już dwa razy był przymierzany do składu ROW-u Rybnik. Pochodzący z Władywostoku żużlowiec blisko współpracuje z Grigorijem Łagutą i ma za sobą niezły sezon w krakowskiej Wandzie. W składzie rybnickiej drużynie miałby status zawodnika oczekującego na miejsce w składzie choć nie można wykluczyć, że wywalczy je sobie już od początku sezonu.

Komentarze

Dodaj komentarz