W czwartek do skrzynki pocztowej w domu Kohutów trafił anonim. A w nim? Życzenia śmierci dla całej rodziny i piekła. Dostało się mamie Łukasza Kohuta - Grażynie Kohut, byłej dyrektorce rybnickiego Tygla i kandydatce na radną w Rybniku. Ktoś przemalował jej zdjęcie wycięte z ulotki, dorysował szubienicę i krew na szyi. Anonim zawiera też rysunki swastyki...
- Przecież można się nie zgadzać, można się spierać, można się pięknie różnić, ale nie może być zgody na chamstwo i agresję. Część anonima odnosi się także do felietonu Ewangeliczny, który napisałem dla Tygodnika Nowiny, co mnie cieszy, bo nic tak nie cieszy felietonisty jak duży odzew, ale wychodzi na to, że autor anonimu chyba nigdy nie czytał, a przynajmniej nie rozumiał Biblii - mówi Łukasz Kohut.
Sprawa została zgłoszona na policję. - Od dawna, z racji swojej działalności, także po sprawie z narodowcami (Łukasz Kohut został skazany za blokowanie marszu narodowców w Katowicach - red.) spotykam się z dużą dawną hejtu, szczególnie w internecie. Ale ja sobie w tym radzę, Nie ma jednak zgody na takie zachowanie w stosunku do mojej mamy, tym bardziej, że anonim przyszedł na jej nazwisko i na nasz domowy adres. Nasz dom, nasz azyl - mówi Kohut.
Komentarze