W niedzielę (9 września) około godz. 7.20 służby ratunkowe zostały powiadomione o kobiecie, leżącej na dachu murowanej trzymetrowej rozdzielni prądu przy ulicy Pomorskiej. Okazało się, że to kompletnie pijana młoda dziewczyna. -Przytomna, ale był z nią utrudniony kontakt słowny. Działania naszych zastępów polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, odpowiednim ułożeniu jej na noszach oraz zniesieniu z dachu rozdzielni – wymienia kapitan Łukasz Cepiel, oficer dyżurny straży pożarnej w Jastrzębiu-Zdroju.
Kiedy przyjechali tam policjanci, na miejscu byli już strażacy i karetka pogotowia. Dziewczynę przetransportowano do ambulansu. Dochodziła od niej woń alkoholu. Nie miała przy sobie dokumentów. Torebkę i telefon komórkowy przekazano zespołowi ratowniczemu pogotowia.
-W karetce 14-latka zdołała podać swoje dane osobowe oraz adres zamieszkania. Powiedziała, że noc spędziła w towarzystwie znajomych, pili alkohol. Na dach rozdzielni weszła sama. Została przewieziona do szpitala wojewódzkiego w Rybniku – mówi młodsza aspirant Bogusłąwa Kobeszko, oficer prasowa komendy w Jastrzębiu-Zdroju.
Mundurowi zastali w mieszkaniu matkę dziewczyny. -Powiedziała, ze córki od kilku dni nie było w domu. Miała z nią jednak kontakt telefoniczny. Przyznała, że ma z dziewczyna problemy wychowawcze – dodaje rzeczniczka. 14-latką zajmie się teraz sąd rodzinny.
Komentarze