Deszczowa aura jednak nie zepsuła Żorskiego Dnia Rodziny, którego głównym punktem był Puchar Narodów Strongman. Niedzielną (26 sierpnia) imprezę w Parku Cegielnia przesunięto o półtorej godziny. Przez kwadrans siąpił jeszcze deszczyk, ale pod koniec zza chmur wyjrzało nawet słońce.
Spośród ośmiu awizowanych siłaczy nie dojechał tylko jeden. Rozegrano wszystkie zaplanowane konkurencje. Strongmani podnosili auta w uchwycie Herkulesa, przenosili 160-kilogramowe walizki w spacerze farmera, podnosili kule ważące nawet 200 kilogramów czy przeciągali tira na odległość 20 metrów!
Najsilniejszym człowiekiem zawodów, którym patronował prezydent Waldemar Socha, okazał się Ukrainiec Aleksiej Nowikow, zwycięzca Arnold Classic 2018. Drugie miejsce i trzecie zajęli Polacy: Rafał „Kobi” Kobylarz, mistrz Polski z 2010 i wicemistrz kraju z ubiegłego roku, oraz Marcin „Kukaj” Sendwicki, mistrz świata Strongman sprzed dwóch lat i wicemistrz świata Strongman w Parach.
Zmagania zawodowców przeplatały konkurencje dla widzów i dzieci. Najmłodsi w asyście strongmanów mogli spróbować swoich sił w podobnie wyglądających konkurencjach, dostosowanych do ich możliwości. Przerzucali więc np. ciężarki. Panie i panowie musieli jak najdłużej utrzymać oburącz potężne topory. Nagrody ufundowali sponsorzy oraz Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Najsilniejsze osoby spośród publiczności otrzymały zestawy w postaci voucherów do kliniki sportowej i siłowni. Mężczyzna, który najdłużej utrzymał topór, dostał koszulkę z autografami wszystkich uczestniczących w zawodach strongmanów.
-Dziękuję żorzanom, że mimo niezbyt dobrej pogody, w tak licznym gronie uczestniczyli w Żorskim Dniu Rodziny i dopingowali siłaczy. Ze względu właśnie na aurę musieliśmy zrezygnować z paru atrakcji dla dzieci – mówi Marek Utrata, wicedyrektor MOSiR Żory.
Galeria
Komentarze