Przypomnijmy, że do tragedii doszło 16 sierpnia po godzinie 19. na ulicy Kadetów w Boguszowicach zapaliła się honda civic.
-Stało się to w momencie, gdy kierowca na chwilę poszedł do sklepu. W samochodzie był jego trzyletni syn. Mężczyzna zauważył pożar i ruszył synowi z pomocą. Uratował poparzone dziecko od niechybnej śmierci i sam doznał poparzeń – mówi sierżant sztabowy Dariusz Jaroszewski, pełniący obowiązki oficera prasowego rybnickiej policji.
Pojawiły się plotki, że wcześniej matka poszła sama do mieszkania, zostawiając dziecko w samochodzie. -Nie, tak nie było. Matka nie podróżowała z mężem i synem – ucina spekulacje rzecznik komendy.
Wkrótce mężczyzna zostanie przesłuchany. Stróże prawa zapytają go o wszystkie okoliczności zdarzenia. Skąd wrócili ojciec z synem, jak wyglądała akcja ratunkowa itp.? Wrak samochodu został zabezpieczony, sprawdzi go biegły.
Komentarze