Ratownicy górnicy szukali swych zaginionych pod ziemią kolegów z ogromnym poświęceniem / Dominik Gajda
Ratownicy górnicy szukali swych zaginionych pod ziemią kolegów z ogromnym poświęceniem / Dominik Gajda

Śledztwo prowadzone przez gliwicka okręgówkę dotyczy nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, poprzez dopuszczenie do robót w regionie górniczym zagrożonym ryzykiem wstrząsu wysokoenergetycznego.

Przypomnijmy, że do tąpnięcia w kopalni Zofiówka, spowodowanego silnym wstrząsem górotworu, doszło 5 maja. Zginęło pięciu górników, dwóch udało się uratować. Ciało ostatniego z poszukiwanych pod ziemią pracowników ratownicy znaleźli w jedenastej dobie prowadzonej w ekstremalnych warunkach akcji ratowniczej, zakończonej 19 maja.

Jak poinformowała prokurator Karina Spruś, dotychczas w ramach tego postępowania uzyskano wyniki sekcji zwłok górników. Przesłuchano też w charakterze pokrzywdzonych pięciu górników, którym udało się opuścić miejsce katastrofy, a także osoby reprezentujące prawa zmarłych pokrzywdzonych.

Obecnie trwają przesłuchania następnych świadków. To pracownicy kopalni, w tym osoby kierujące ruchem w zakładzie, a także ratowników górniczych. Przesłuchano dotąd kilkudziesięciu świadków.

Prokuratura systematycznie gromadzi dokumentację związaną ze zdarzeniem. Do akt sprawy dołączane są sukcesywnie materiały z postępowania toczącego się przed Okręgowym Urzędem Górniczym w Rybniku. Sprawę bada też komisja powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach, do materiałów śledztwa zostanie dołączony końcowy raport z jej prac. Według ostatnich zapowiedzi szefa tej komisji Zbigniewa Rawickiego, zakończy ona prace 19 października.

Prokuratura zgromadziła już także kopie systemów metanometrii i sejsmologii kopalni Zofiówka, zabezpieczyła projekt robót górniczych w miejscu zdarzenia, mapy tego rejonu, listingi wstrząsów, książkę ewidencji ruchu załogi w strefie szczególnego zagrożenia tąpaniami, czy protokoły konsultacji tektonicznych. Prokuratura współdziała z badającymi przyczyny tragedii Wyższym Urzędem Górniczym i OUG w Rybniku, na bieżąco przekazując materiały śledztwa w zakresie niezbędnym dla ich pracy.

-Rozmiar wstrząsu i jego energia była nie do przewidzenia - oświadczył na konferencji prasowej w Katowicach Zbigniew Rawicki przewodniczący komisji, dyrektor Departamentu Górnictwa w WUG. Poinformował, że określono już mechanizm wstrząsu i jego energię - około 4 stopni skali Richtera. - Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że mechanizm wstrząsu polegał na przesuwaniu się mas skalnych w strefie uskokowej, w rejonie której były prowadzone roboty. Nie znaleziono związku przyczynowo - skutkowego między prowadzonymi robotami górniczymi, a przyczynami wstrząsu, który spowodował zniszczenia w takiej skali - powiedział o dotychczasowych ustaleniach kierowanej przez niego komisji.

Źródło: PAP

Komentarze

Dodaj komentarz