Rywalizacja pań / Dominik Gajda
Rywalizacja pań / Dominik Gajda

Impreza trwała cały weekend, ale najważniejsza była niedzielna rywalizacja. Rozpoczęła się od ćwierćfinałów, w których walczyli Adam Parcej/Bartłomiej Dzikowicz z Dariuszem Tkaczukiem i Tomaszem Wierzbickim oraz Bartosz Kujawski/Paweł Kaczorowski z Martinem Chiniewiczem i Michałem Koryckim. Szczególnie wyrównane było pierwsze ze spotkań, w którego pierwszym secie teoretycznie faworyzowana para przegrała do 17. Tkaczuk i Wierzbicki przegrali jednak kolejnego seta, a w tie-breaku wygrali również bardziej doświadczeni Parcej i Dzikowicz i zameldowali się w półfinale. W drugim ze spotkań Chiniewicz i Korycki bez większych problemów pokonali Kujawskiego i Kaczorowskiego.

W półfinale na rywali czekali Bartosz Pietruczuk/Adrian Białecki i Adrian Sdebel/Dawid Ogórek, a konkretniej... tylko ci pierwsi. - Z powodów zawodowych Adrian nie może wystąpić dziś w półfinale i ewentualnie meczach o medale - poinformował team Sdebel/Ogórek, który ostatecznie zajął czwarte miejsce w turnieju. Z kolei Chiniewicz i Białecki bezpośrednio awansowali do finału.

W drugim półfinale walczyli więc Pietruczuk/Białecki oraz Parcej/Dzikowicz. I tutaj znów wyszło doświadczenie drugiego z duetów, który mimo że znajdował się z prawej strony turniejowej drabinki, awansował do finału (2:0).

I kiedy wydawało się, że triumfują dobrze dysponowani Parcej/Dzikowicz, to Chiniewicz i Korycki zagrali w pierwszym secie minimalnie lepiej i wygrali do 19. Drugi set zakończył się już jednak zwycięstwem Parceja i Dzikowicza (21:18). W tie-breaku Chiniewicz/Korycki zbudowali sobie już przewagę, ale rywale zdołali jeszcze nawiązać z nimi kontakt. Po niesamowitej końcówce ostatecznie to pierwsza z tych drużyn triumfowała w Rybniku

W turnieju żeńskim w ćwierćfinałach mieliśmy dwa tie-breaki, a lepsze od Agnieszki Wołoszyn/Izabeli Zackiewicz okazały się Sandra Szychowska i Magdalena Rapacz-Matras. W drugim spotkaniu Aleksandra Zdon i Paulina Biranowska wyeliminowały Anetę Kaczmarek i rybniczankę Monikę Brzostek.

W półfinałach Magdalena Saad i Agata Wawrzyńczyk w dwóch setach odprawiły Zdon i Biranowską. Z kolei doświadczone Michalina Tokarska i Magdalena Szczytowicz w trzech setach. To ich pierwszy tegoroczny finał, czyli największy sukces w sezonie. W meczu o trzecie miejsce lepsze w dwóch setach od Szychowskiej i Rapacz-Matras okazały się Zdon i Biranowska. Turniej wygrały Saad i Wawrzyńczyk, które były tym razem zdecydowanie lepsze od Szczytowicz i Tokarskiej.

- Bardzo się cieszę, że mogłam zagrać w swoim rodzinnym mieście. Ostatni raz grałem na Rudzie chyba 15 lat temu, jeszcze w młodziczkach – mówiła urodzona w Rybniku Monika Brzostek, która dwa lata temu reprezentowała Polskę na igrzyskach olimpijskich. - Plaża Open to już marka sama w sobie. Dzięki tej imprezie cała Polska może zobaczyć, jaki w naszym mieście mamy fajny ośrodek. Zaprosiłam na te zawody moich znajomych – dodała zawodniczka.

Na imprezie pracował m.in. Damian Czkór, komisarz PZPS, który także pochodzi z Rybnika. - Na kąpielisku Ruda jestem kolejny raz, ale pierwszy raz jako komisarz. Tutaj zaczynałem przygodę z siatkówką plażową, ale nie na tych boiskach, bo kiedyś stały w kompletnie innym miejscu. Powrót na Rudę jest jednak radosny, bo powstał superobiekt i mam nadzieję, że będzie często użytkowany. Jeśli chodzi o sam turniej, to był ciężki dla zawodników. Pierwszy raz zdarzyło się, że mieliśmy aż cztery przerwy medyczne. Dobrze spisała się jednak pomoc medyczna, która stanęła na wysokości zadania i od razu interweniowała – powiedział Damian Czkór.

Źródło: Plaża Open

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz