Rybnik: Kandydaci pod opieką wielkich polityków

Jest sumienny, ale przy tym bardzo asertywny, gruntownie wykształcony - tak o Łukaszu Dworniku, kandydacie Prawa i Sprawiedliwości na urząd prezydenta miasta Rybnika, mówił eurodeputowany Bolesław Piecha. Jeden z czołowych polityków w kraju, wywodzący się przecież z Rybnika, który jest jednocześnie pracodawcą Dwornika, zarekomendował go na stanowisko włodarza miasta. Lepszej reklamy - wciąż jeszcze mało znany w Rybniku radny Dwornik - nie mógł sobie wymarzyć.

Przyjaźń od lat

Bolesław Piecha na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat w mieście wygrywał wszystkie wybory, które się odbywały. I to on wygłosił laudację o swoim kandydacie i współpracowniku. Czy wsparcie Bolesława Piechy wystarczy, by Dwornik wygrał wybory? Na pewno nie. Ale wsparcie wielkich polityków w czasie jesiennych wyborów może być dla głównych kandydatów kluczowe. Bo dwóch głównych graczy na rybnickiej scenie politycznej wspierają dwaj znani politycy. I tak jak mocno za Dwornikiem lobbuje Bolesław Piecha, tak mocno swoich zwolenników na głosowanie za urzędującym prezydentem Piotrem Kuczerą będzie namawiał poseł Platformy Obywatelskiej Marek Krząkała. Obaj panowie w przyjaźni żyją od lat. A doświadczony w wyborczych bojach Krząkała był dla Kuczery wielkim wsparciem już blisko cztery lata temu podczas ostatnich wyborów samorządowych.

Szybkie cinquecento

- Piotr jest bardzo dobrym prezydentem, gospodarzem i gdybym nie był pewien, że tak właśnie będzie, nie namawiałbym go cztery lata temu do kandydowania na ten urząd. A wcześniej nie proponowałbym mu startu w wyborach na radnego. Myślę, że bardzo trzeźwo postrzega rzeczywistość, błyskawicznie się uczy i nie boi się podejmować decyzji, które wiadomo, jednych zadowolą, innych nie - mówi poseł Krząkała.

Polityczna kariera Piotr Kuczera od początku związana jest z posłem PO. To on wciągał go w struktury PO. - Poznaliśmy się w szkole, w której obaj uczyliśmy. Pamiętam, że organizowaliśmy jakiś konkurs i potrzebna była flaga Unii Europejskiej. Ja zadeklarowałem, że taką flagę mam, a Piotr, że po nią pojedzie. Swoim niebieskim cinquecento był wtedy bardzo szybki - śmieje się Krząkała. - Ta sytuacja pokazała, że na Piotrze można polegać. Potem w czasie naszej dalszej współpracy przekonałem się o tym niejednokrotnie. Jest niezawodny - reklamuje młodszego kolegę Krząkała.

W związku z europosłem

Bolesław Piecha nie zaprzecza, że sam miał propozycję startu w wyborach na prezydenta Rybnika. Ostatecznie jego partia postawiła na młodszego kolegę eurodeputowanego. Piecha o kandydacie wypowiada się w samych superlatywach. - Poznałem go prawie 20 lat temu, kiedy uczestniczył w szkole liderów działającej przy Instytucie Regionalnym w Katowicach. Był jeszcze studentem, potem młodym absolwentem. To był rok 2001, kiedy ja rozpoczynałem swoją kampanię i działalność już nie w naszym regionie, ale w kontekście ogólnopolskim i dla partii Prawo i Sprawiedliwość. Łukasz Dwornik pozostaje od tego czasu ze mną w związku - mówi Bolesław Piecha. - Zawsze mogłem na niego liczyć, jest niesamowicie lojalny, ale jednocześnie asertywny i czasem, niestety, swoje idee i pomysły mi narzuca. Mówię o tym, z ciężkim sercem, bo sam jestem trochę egocentrykiem, ale się na to zgadzam - żartuje Piecha.

Swoją karierę zawodową Łukasz Dwornik w ostatnich latach związał właśnie z działalnością Bolesława Piechy. Wcześniej pracował w Narodowym Funduszu Zdrowia. - Był szefem mojego biura poselskiego, później pracował ze mną w Warszawie, w zespole ministra Zbigniewa Religi na stanowisku doradcy politycznego i był odpowiedzialny za bardzo ważną rzecz, czyli współpracę ministerstwa z parlamentem. Tam dał się poznał przede wszystkim jako twardy człowiek, a ja go nigdy z tej strony nie znałem - podkreśla Piecha.

W kampanii bez polityki?

Sam Łukasz Dwornik w rozmowie z nami sprzed kilku dni mówił o tym, że w czasie kampanii wyborczej chce się skupić na kilku głównych postulatach i swoich pomysłach na Rybnik, a jak najmniej mówić o politycznej przynależności. Jeśli jednak chce powalczyć choćby w drugiej turze wyborów o urząd, to od wsparcia Bolesława Piechy raczej nie będzie się odcinał. Tym bardziej, że Bolesław Piecha w Rybniku bywa raczej rzadko, zajmuje go głównie praca w Brukseli, wiec każdy moment, kiedy będzie mógł pokazać swoim wyborcom swojego kandydata na prezydenta, będzie dla Dwornika niezwykle cenny.

- Zaprosiłem pana eurodeputowanego do swojego komitetu wyborczego i mam nadzieję, że moją propozycję przyjmie - mówi Dwornik.

Ale kandydat PiS nie zamierza liczyć wyłącznie na dobre słowo i reklamę swojego przełożonego. W czasie ostatniej konferencji prasowej mówił m.in. o filarach, na których chciałby oprzeć kampanię wyborczą. To walka z niską emisją. - To najważniejszy obszar. Mówiąc wprost: rybniczanie oczekują czystego powietrza w Rybniku. To największy problem naszego miasta, który niekorzystnie wpływa nie tylko na zdrowie, ale też na komfort życia mieszkańców. To jest problem, który wymaga wielu skutecznych działań, wdrażania i sprzyjania wdrażaniu rozwiązań systemowych, polegających m.in. na wykorzystaniu potencjału jaki daje Elektrowni Rybnik - mówił Dwornik.

Zwraca też uwagę na konieczność podniesienia konkurencyjności Rybnika w kwestiach gospodarczych i przy pozyskiwaniu inwestorów oraz o stworzenie dobrych warunków do życia w mieście dla młodych.


Galeria

Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz