A po co taka zmiana? Komu to potrzebne? Niech się przejdą na osiedle Wieczorka, w jakim stanie tam są chodniki i jakiś wymienią! Tak komentowali decyzję władz miasta o rozbiórce chodnika i ścieżki rowerowej biegnących wzdłuż ulicy Raciborskiej i budowie w tym samym miejscu nowej trasy, tyle, że z asfaltu, rowerzyści, których na trasie spotkaliśmy.
Rowerzyści sami chcieli
Władza robi ukłon w ich stronę właśnie, bo jak twierdzi, sami rowerzyści postulaty dotyczące wymiany kostki składali. - Dla mnie wielkiej różnicy między kostką, tym bardziej tak równą jak ta, a asfaltem nie ma. A jeżdżę tędy z córka dość często - mówi nam Rafał Dutkiewicz, mieszkaniec jednego z domów przy Raciborskiej.
Ale od początku. Kilka lat temu przy okazji remontu Raciborskiej i wiaduktu wzdłuż trasy na odcinku od ronda Levin do ulicy Gruntowej wybudowano nowy, dwukolorowy chodnik. Kostki ułożono tak, by dało się wydzielić dwie strefy - dla pieszych i dla rowerzystów. Dziś wystarczy namalować na czerwonej kostce białą farbą rowerzystów i puścić tamtędy ruch. Pierwsze kroki w tym kierunku zostały już nawet poczynione, bo nad ścieżką wiszą stosowne znaki. Ale nic z tych rzecz. Kostkę trzeba rozebrać i wylać tam asfalt i to kosztem ponad 3 milionów złotych!
Zabrakło kasy
W budżecie urzędnicy nawet tyle nie mieli, radni więc w czasie ostatniej sesji dołożyli na ten cel 600 tysięcy zł. Opozycja grzmi, że to marnowanie pieniędzy. - Mamy tu kuriozalną sytuację. Siedem lat temu, kiedy remontowaliśmy drogę, zbudowano chodniki po obu jej stronach. Ówczesny pełnomocnik ds. dróg w Rybniku, który dziś też jest przy władzy, mówił wówczas, że jak skończy się gwarancja na drogę, to jeden chodnik zostanie przekształcony w ścieżkę rowerową. Teraz, kiedy urząd dostał 10 mln zł na ścieżki, zamiast budować nowe trasy, chcą rozebrać betonową kostkę, której stan jest idealny i zrobić asfalt - mówi Henryk Cebula, radny Samorządowego Ruchu Demokratycznego.
Ale urzędnicy upierają się, że nowa ścieżka i chodnik muszą powstać. Chcą budować trasę od ronda Levin aż do ulicy Sportowej. A do rozbiórki przeznaczono chodnik od tego samego ronda do skrzyżowania z Gruntową, to dokładnie 1427 metrów. Radni wyliczyli nawet, że rozbiórka istniejącego chodnika będzie kosztowała około miliona złotych.
- Ale kto bogatemu zabroni? - uśmiecha się ironicznie Marcin Kołek, mieszkaniec. - Ja bym tu ścieżkę zostawił taką jaka jest, a zainwestował kasę w pobocze wzdłuż ulicy Mikołowskiej aż do granic miasta. Tam w ogóle nie da się rowerem spokojnie przejechać - podkreśla.
Ale w urzędzie zapewniają, że postulat wymiany kostki na asfalt zgłaszali sami rowerzyści. Ci zdążyli się już przyzwyczaić do asfaltowych dróg rowerowych - bo w ostatnich latach zbudowano je między innymi wzdłuż zalewu rybnickiego i rzeki Nacyny.
Unia wyłoży
- Prowadząc rozsądną politykę rowerową podjęliśmy decyzję o stworzeniu dobrej jakości infrastruktury dla rowerzystów łączącej dzielnice z centrum miasta z czterech podstawowych kierunków. I tak bulwary nad Nacyną będą tworzyły kręgosłup dojazdu do centrum w kierunkach północ-południe, zaś ulica Żorska i Raciborska tworzą dojazd w kierunkach wschód-zachód. Infrastruktura na tych drogach musi spełniać standardy rowerowe, po to by rowerzyści chcieli jej używać. Jazda po chodniku zrobionym z kostki, na którym jest jedynie dopuszczenie ruchu rowerowego, zniechęca rowerzystów. Właśnie z taką nawierzchnią mamy do czynienia na ulicy Raciborskiej. Dodam jeszcze, że na tej drodze dopuszczenie ruchu rowerowego ma miejsce tylko od ronda Levin do ulicy Gruntowej, teraz trasa będzie prowadziła dalej aż do skrzyżowania z ulicą Sportową - tłumaczy Agnieszka Skupień, rzeczniczka urzędu miasta w Rybniku. I dodaje, że inwestycja ma unijną dotację w wysokości 72,93 procenta wszystkich kosztów.
Komentarze