Ratownicy w drodze na akcję w kopalni Zofiówka / Dominik Gajda
Ratownicy w drodze na akcję w kopalni Zofiówka / Dominik Gajda

W piątkowe późne popołudnie odwiedziliśmy Centralną Stację Ratownictwa Górniczego w Bytomiu, skąd dzień w dzień do akcji na Zofiówce wyruszają zawodowi ratownicy. To najlepsi z najlepszych. Na „dzień dobry” odpowiadają „Szczęść Boże”.

Mogliśmy wziąć udział w odprawie tuż przed wyjazdem ekipy do Jastrzębia-Zdroju. Poprowadził ją Marcin Świerczek, kierownik pogotowia górniczo-technicznego, mieszkaniec Rydułtów.

Znalazł chwilę na rozmowę z dziennikarzami. W sobotę, kiedy w Zofiówce doszło do tąpnięcia, wolny czas spędzał z rodziną. O godzinie 11 dostał telefon od szefa z informacją o mobilizacji i wyjeździe na akcję. Już w sobotę był na dole. - Dopiero na dole uświadomiłem sobie rozmiary tej katastrofy. Jak to opisać? Jakby w naszym mieszkalnym pokoju podłoga złączyła się z sufitem, a wszystkie elementy, które mamy w środku, przeszkadzają nam w wyjściu – opisuje pan Marcin.

W nocy z soboty na niedzielę razem ze swoim zastępem wydobył pierwszego poszkodowanego. Górnik nie żył.

Chociaż ratownicy to twarde chłopy, po raz pierwszy również im zaoferowano pomoc psychologów. - Ratownicy widzieli i przeżyli niejedno, jednak to tylko ludzie, z różną psychiką, mogą mieć chwilę słabości... - tłumaczy Robert Wnorowski, rzecznik CSRG w Bytomiu.

 

Więcej w środowych "Nowinach".

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt
2

Komentarze

  • Nela Co musi przeżywać ratownik, który 14 maja 2018 23:25Co musi przeżywać ratownik, który idzie po kolegę uwięzionego pod ziemią i nagle z powodu warunków na dole (metan, woda) nie może posunąć się ani o milimetr dalej... Złość? Bezsilność? Nela
  • Natalia Chwała 13 maja 2018 09:17Chwała im za to, za ich poświęcenie, przecież to też są tylko ludzie...WIELKI SZACUNEK CHŁOPAKI!!

Dodaj komentarz