Kopalnia Zofiwka / Dominik Gajda
Kopalnia Zofiwka / Dominik Gajda

Dziś około południa w Ruchu Zofiówka JSW doszło do silnego tąpnięcia. Choć od zdarzenia minęło już sporo czasu wciąż nie ma kontaktu z siedmioma górnikami, którzy są na dole. Wiadomo, że do zdarzenia doszło na głębokości około 900 metrów. Zbyt wysokie stężenie metanu uniemożliwia na razie akcję ratunkową.

AKTUALIZACJA, GODZINA 20.05 

 

Ratownicy wciąż nie dotarli do pięciu górników uwięzionych na dole. Problemem jest zawalony kamieniem fragment chodnika. Do Jastrzębia przyjechał premier Mateusz Morawiecki, który w pierwszej kolejności spotkał się ze sztabem kryzysowym. Jest tam wojewoda Jarosław Wieczorek, prezes JSW i dyrektor kopalni. Do Zofiówki ma przyjechać także wicepremier Beata Szydło.  

 

AKTUALIZACJA, GODZINA 18.15

 

Jak poinformowała Alicja Brocka, rzecznik prasowa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju, placówka przyjęła już czterech górników poszkodowanych w Ruchu Zofiówka. Przed godziną 14 karetki przywiozły dwie osoby. To dwaj spośród 11 górników, którzy w momencie wstrząsu drążyli chodnik. Im udało się wydostać na powierzchnię. Jeden trafił na oddział okulistyczny, drugi chirurgii urazowo – ortopedycznej.

Przed chwilą dotarli tam dwa kolejni górnicy, których wydostali ze strefy zagrożonej ratownicy. Są badani w sali przyjęć. Do Jastrzębie jedzie premier Mateusz Morawiecki.

 

AKTUALIZACJA, GODZINA 17.45

 

Z pięcioma górnikami wciąż nie ma kontaktu, wyjechały do nich trzy nowe zastępy ratowników. -Wiemy, że dwaj wyprowadzeni z miejsca zagrożenia górnicy, byli w kontakcie wzrokowym z trzecim pracownikiem. Liczymy, że ratownicy dotrą do niego w szybkim czasie. Idą do pozostałych pod ziemią pięciu górników z dwóch stron – powiedział Daniel Ozon, prezes JSW.

Uratowani dwaj pracownicy przebywają w punkcie opatrunkowym. Są lekko ranni, jeden ma uraz barku, drugi szczęki.Wyszli o własnych siłach. Są w dobrej formie. Do kopalni przyjechał wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. 

 

AKTUALIZACJA, GODZINA 16.30

Ratownicy dotarli do dwóch z siedmiu zasypanych górników . Górnicy są ranni, ale przytomni!trwa ich transportowanie na powierzchnie. Wiadomo, że na dole jest atmosfera, można tam oddychać.

 

AKTUALIZACJA, GODZINA 15

W ruchu Zofiówka rozpoczęła się właśnie akcja ratownicza. Ratownicy górniczy wyruszyli z bazy i idą w stronę miejsca, gdzie doszło do tąpnięcia. Stężenie metanu spadło na tyle, że nie ma już ryzyka dla samych ratowników. - Do pokonania mają około 1300 metrów. Droga zajmie im około 15 minut, tyle samo trzeba liczyć na powrót. Na miejscu zostaną pobrane próbki. Dopiero kiedy dotrą tam ratownicy będziemy wiedzieli, jak wygląda sytuacja na miejscu, czy wyrobisko zostało zasypane, czy drożne są ciągi wentylacyjne, czy dociera tam tlen – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.

Na miejscu, na dole jest osiem pięcioosobowych zespołów. Wiemy, że w rejonie tąpnięcia pracowało 11 górników. Czterech zdołało się wydostać. W chwili tąpnięcia z siedmioma stracono kontakt. Wiadomo, że górnicy pracowali przy drążeniu chodnika podścianowego. W tym miejscu nie prowadzone było jeszcze wydobycie – dopiero się do niego przygotowywano. W chwili tąpnięcia na dole w kopalni Zofiówka pracowało 250 osób. Wszyscy zostali już wycofani. Ostatni wyjechali na górę po godzinie 14.

 

GODZINA 12

Dziś około godziny 10.55 zatrzęsło się na poziomie 900 metrów w Ruchu Zofiówka kopalni Borynia – Zofiówka – Jastrzębie JSW.

-Na dole górnicy drążyli chodnik. Załoga została wycofana na powierzchnię. Kilku górników nie zameldowało się z nimi. Na razie nie mamy informacji by ktoś ucierpiał – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowa JSW. Jak dodaje, na razie nie można prowadzić akcji ratowniczej z powodu zbyt dużego stężenia metanu na dole.

Według nieoficjalnych informacji nie zameldowało się dotąd siedmiu górników.

 

Pod kopalnią powoli gromadzą się rodziny górników, pracownicy zakładu. - Czekamy na wieści - mówią.

 

Skutki tąpnięcia odczuwalne były nie tylko w Jastrzębiu-Zdroju, ale także w sąsiednich Żorach. Zatrzęsły się bloki w całej okolicy. - To było bardzo silne tąpnięcie, takie jakie w tej kopalni jeszcze się nie zdarzyło - mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz