Mirosław Górka / Archiwum
Mirosław Górka / Archiwum

Amerykańska pisarka Mary Roach swój literacki debiut poświęciła na przedstawienie osobliwego życia nieboszczyków. Tomasz Tomaszewski, uznawany za ścisłą czołówkę polskiej fotografii, gonił z aparatem za trumną po hałdzie w Niedobczycach, angażując się społecznie w działania profilaktyczne Klubu Sportowego Rymer Rybnik.

Uznacie, że Górka lobbuje za branżą pogrzebową. Nic bardziej mylnego. To punkt wyjścia do poszerzonej dyskusji o tym, jak niebezpieczne jest romansowanie, przez dzieci i młodzież, z substancjami psychoaktywnymi oraz napojami energetyzującymi. Szczególnie teraz, gdy ruszyło sito egzaminów gimnazjalnych, zawodowych i maturalnych. W sklepach usytuowanych najbliżej placówek szkolnych towarem deficytowym są właśnie "energetyki" – legalne napoje, będące mieszaniną tauryny, kofeiny, cukrów i witaminy B12. Kolorowe etykiety przyciągają wzrok dzieci, litrowe butelki mogą sugerować, że napój spożywany bez ograniczeń nie zaszkodzi. Do tego słodki smak, bąbelki, przystępna cena.

Rzeczywistość bywa jednak brutalna... Społeczna cena ludzkiej niewiedzy i majstersztyku speców od reklamy może gorzko kosztować. Davis Allen Cripe był pogodnym 16-latkiem, nie uskarżającym się na zdrowie. Zmarł, bo jego serce nie wytrzymało tak dużego obciążenia kofeiną i tauryną. A jakie są inne objawy przedawkowania, o których wolą nie mówić producenci napojów energetycznych? Lista jest długa, ale najważniejsze to: pobudzenie psychoruchowe, problemy z sercem, nudności czy porażenie ośrodka oddechowego.

Według przeprowadzonych badań Centrum Profilaktyki Społecznej, w Polsce aż 92 proc. uczniów gimnazjum przynajmniej raz w życiu próbowało napoju energetycznego. 20 proc. gimnazjalistów sięgnęło po energetyka w ostatnim tygodniu, a co dziesiąty z nich pije go codziennie. Mazowieckie Centrum Profilaktyki Uzależnień też nie pozostawia złudzeń - co czwarty uczeń gimnazjum sięga przed klasówką po napój energetyczny.

W Polsce tego rodzaju napoje są powszechne, nie ma obostrzeń co do wieku konsumenta. A przykładowo w Norwegii, Danii oraz Islandii można je dostać tylko i wyłącznie w aptekach. Ostrożnie do tematu podchodzą również Włosi i Francuzi. W marcu tego roku część sieci handlowych w Wielkiej Brytanii wprowadziła zakaz sprzedaży wysokokofeinowych napojów energetyzujących osobom poniżej 16. roku życia. Brytyjski związek zawodowy nauczycieli NASUWT pochwalił decyzję sieci, podkreślając w komunikacie, że w ubiegłorocznym badaniu wśród jego członków ponad 10 proc. badanych wskazało na częstą konsumpcję napojów energetyzujących jako kluczowy powód złego zachowania uczniów.

Ucieszyłbym się, gdyby na egzaminie dojrzałości pojawił się cytat z egipskiej Księgi Umarłych: "będziesz wstępował do królestwa Ozyrysa stopami naprzód", a także prośba o rozwinięcie tematu w kontekście substancji psychoaktywnych, dopalaczy i napojów energetyzujących. Bez wątpienia przyniosłoby to więcej korzyści, aniżeli wieczne wałkowanie martyrologii narodu polskiego...

Mirosław Górka, zastępca dyrektora Ośrodka Pomocy Społecznej w Rybniku, szefuje T:RAF do Niedobczyc i Niewiadomia, prezes Klubu Sportowego Rymer Rybnik. Felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny.

Komentarze

Dodaj komentarz