Andrzej Zygmunt / Archiwum
Andrzej Zygmunt / Archiwum

Tydzień temu rozpocząłem swoją opowieść o potędze klubu ROW Rybnik, która w latach 70-tych XX wieku wybuchła z największą siłą. Dziś ciąg dalszy...
Trenerami w sekcji koszykówki mężczyzn byli Ryszard Twardowski i Czesław Grzonka. Bardzo dobrze wypadli juniorzy ROW-u na IV OSM w Krakowie, gdze w reprezentacji województwa grało ich aż 7 (Forreiter, Fojcik, Pawliczek, Salamon, Węglorz, Studnik i Kołowrot). Reprezentacja Ślązka zajęła trzecie miejsce, a juniorów sklasyfikowano na drugim miejscu w Polsce!

Sekcją perspektywiczną był także tenis stołowy, którym opiekował się Kazimierz Przegędza. Sekcja liczyła 29 zawodników i pomimo trudnych warunków treningowych osiągała dardzo dobre wyniki. Dość powiedzieć, że w kadrze narodowej seniorów bylik Henryk Śpiewok i Weronika Sikorz, zaś juniorów - Marian Macherzyński. Bazą treningową sekcji była sala Technikum Górniczego. Działała także sekcja podnoszenia ciężarów, której opiekunem był dyrektor KWK Rydułtowy Alfred Budziński. Jednak bardzo trudne warunki treningowe postawiły znak zapytania nad dalszą działalnością sekcji...

Rok 1975 był doskonały także dla sekcji lekkiej atletyki liczącej 74 zawodników. Jej opiekunem był dyrektor ZRB Rybnik Jerzy Heince. W kadrze narodowej juniorów byli Gabriela Węgrzyk, Janusz Łukoszek, Dariusz Grzonka, Eugeniusz Stacha i Lidia Kańtoch. Cztery złote i srebrny medal na Ogólnopolskiej Spartakiadzie Młodzieży są najlepszym podsumowaniem sportowych sukcesów rybnickich lekkoatletów.

Prężnie działała w połowie lat 70-tych także sekcja żeglarska, którą opiekowała się Elektrownia Rybnik. Zajmowała się przede wszystkim popularyzacją żeglarstwa wśród rybniczan. Szermierze, których opiekunem był Mieczysław Taranczewski, trenowali w sali Szkoły Podstawowej nr 5. Pomimo trudnych warunków mieli dwóch zawodników w kadrze narodowej - Arkadiusza Konska (senior) i Jana Barona (junior).

Kierownikiem sekcji szachowej liczącej zaledwie 10 członków, był Władysław Regieta. W 1975 roku zastanawiano się nad dalszym jej istnieniem, bo jak stwierdzili działacze szansy rozwojowe tej dyscypliny spotu były niewielkie. Okazało się że się mylili, bo po przyjściu Piotra Bobrowskiego szachy z roku na rok notowały coraz lepsze wyniki.

Nie mam zamiaru porównywać tamtych czasów i tamtych osiągnięć sportowych do czasów dzisiejszych. Oczywiste jest, że były osiągane w innych warunkach społeczno - gospodarczych. Powinniśmy jednak pamiętać zarówno o działaczach jak i sportowcach z tamtych lat, bo przynieśli nam wiele radości i satysfakcji.

Andrzej Zygmunt, ceniony trener nazywany ojcem rybnickiej koszykówki. Felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny

1

Komentarze

  • gienektd@o2.pl Dobrze, że są jeszcze tacy ludzie 26 kwietnia 2018 13:27Dobrze, że są jeszcze tacy ludzie, którzy wspominają tamte dobre czasy w różnych dziedzinach sportu. Trochę zbyt dużo drobnych błędów w pisowni w drugiej części felietonu.

Dodaj komentarz